22 marca 2012 r. w Oleskim Muzeum Regionalnym miało miejsce otwarcie wystawy „Stare dokumenty mówią o Oleśnie”, która jest pokłosiem kilkuletnich dogłębnych poszukiwań dokumentów, kwerendy źródeł o Oleśnie, badań nad tekstami w języku łacińskim, staroczeskim i staropolskim, tłumaczeń tych tekstów i opracowania komentarzy do archiwalnych materiałów o naszym mieście. Bowiem Olesno nie dysponuje zadawalającym pakietem źródłowym, wobec szczupłości zachowanych zasobów archiwalnych jest pozbawione wielu cennych źródeł kronikarskich i innych, zarówno miejskich jak i parafialnych. Uległy one zniszczeniu przez Armię Czerwoną w styczniu 1945 r. Pozyskane zdjęcia manuskryptów z archiwów tak państwowych, kościelnych i ze zbiorów prywatnych zostały zaprezentowane na tej wystawie, która ma na celu poszerzenie i dokumentowanie wiedzy o historii Olesna i najbliższej okolicy, począwszy od najstarszego z zachowanych pergaminowego manuskryptu przechowywanego w Archiwum Archidiecezjalnym we Wrocławiu – dokumentu erekcyjnego (konsekracyjnego) kościoła grodowego w Oleśnie wystawionym przez wrocławskiego biskupa Wawrzyńca na polecenie opolskiego księcia Kazimierza I. Dokument zawiera informacje o istnieniu w Oleśnie komory celnej, należącej do wyżej wymienionego biskupa, który ustanowił dla niej nową taryfę opłat. Zdaniem jednego z najwybitniejszych polskich mediewistów- Romana Grodeckiego jest to najstarsza taryfa celna polska. W Archiwum Państwowym we Wrocławiu znajduje się kilka interesujących nas dokumentów. Wśród nich dokument z 9 X 1302 r., w którym Jan, wójt dziedziczny w Ziębicach poświadcza, że Przybko z Czesławic sprzedał swej siostrze Traczce dobra w Czesławicach. Wśród świadków dokumentu widnieje ławnik miasta Ziębic Herman z Olesna. Jako mieszkaniec i ławnik Ziębic zaświadczał autentyczność innych dokumentów – 26. XII 1299 r., 29 V 1300 r. Dodatkowo przy jego imieniu zapisane zostały słowa „ obywatel miejski”, a nazwa miasta została odnotowana w formie „Rosinberc”. Nic poza tym o Hermanie z Olesna nie wiemy. Tekst dokumentu napisany został kursywą gotycką – minuskułą gotycką (cursiva diplomatica). Pisana tzw. kancelareską, która przyjęła się w kancelarii cesarskiej pod koniec XVI w. kopia z 1753 r. dokumentu z 9 V 1353 r. informuje o ważnych dla rozwoju Olesna wydarzeniu, mianowicie o sprowadzeniu przez księcia opolskiego Bolka II kanoników regularnych z klasztoru NMP na Piasku z Wrocławia do Olesna. Książę przekazał im dawny zamek myśliwski Henryka Brodatego na siedzibę tworzącego się konwentu. W tym samym archiwum znajduje się kopia z 1753 r. i regest (streszczenie) dokumentu z 25 V 1374 r., w którym Władysław książę opolski, pan Wielunia i dziedzic Rusi, nadaje Piotrowi, opatowi klasztoru NMP we Wrocławiu, prawo patronatu nad parafią i kościołem w Oleśnie. W Archiwum Państwowym w Opolu jest przechowywany cenny dokument lokacyjny Olesna z 10 VI 1450 r. wydany przez księcia strzelecko- niemodlińskiego Bernarda. Ponieważ pierwotny dokument lokacyjny z końca XIII w. został strawiony przez pożar, dlatego pan miasta, książę Bernard, na prośbę rajców nadał Olesnu nowe prawa miejskie, potwierdzając wcześniej już nabyte ustalenia prawa magdeburskiego. Miasto otrzymało od niego dwa przedmieścia: Duże i Małe. Dochody z wójtostwa, ze stawów rybnych i młynów zachował książę dla siebie. Po powtórnej lokacji miasto „wzbogaciło się” o własny samorząd- burmistrza i radę miejską wymienioną po raz pierwszy w dokumencie z 1450 r. Wspomniany Bernard zamierzał przenieść nawet z Opola do Olesna swoją książęcą rezydencję, w czym przeszkodziła mu śmierć. Tekst napisano kursywą gotycką – minuskułą gotycką, która była pismem kancelaryjnym używanym także przy sporządzaniu rachunków i innych zapisów o chwilowym znaczeniu.
W tym samym archiwum w Opolu jest kilka dokumentów związanych z oleskim rzemiosłem. Na wystawie zaprezentowano dokument z 27 XII 1585 r., w którym Jan Bess, pan Olesna poświadcza przywileje cechowe rzemieślnikom oleskim nadane wcześniej przez książąt opolskich. Jan Bess (Johann von Bess z Wierchlesa), właściciel Olesna w latach 1581-1595, zatwierdził przywileje dla cechu solarskiego w Oleśnie. Solarze, inaczej rozwoziciele soli, otrzymali od właściciela Olesna nieograniczone prawo nabywania soli i rozwożenia jej tam, gdzie zechcą. Jan Bess był zaufanym dworzaninem cesarza rzymskiego, króla Niemiec i Czech, księcia Opola i Raciborza Rudolfa II Habsburga. Był podstolim cesarskim, właścicielem rozległych dóbr, od 1609 r. baronem. W 1605 r. sprzedał on swoje dobra w Kadłubie Wolnym miejscowym chłopom. Na wesele Jana Bessa z Małgorzatą Żyrowską został zaproszony do Olesna sam cesarz Rudolf II, niestety, monarcha nie zawitał do miasta z powodu złego stanu zdrowia. Rudolf II podczas wojen z Turcją pożyczał pieniądze od zamożnych właścicieli ziemskich, także na Śląsku. Z powodu pustej kasy państwowej monarcha ten sprzedał 13 dóbr położonych na Śląsku. Jednym z tych dóbr było Olesno, które jako gwarancja niespłaconej pożyczki cesarskiej przekazano pod zastaw Janowi Bessowi w 1581 r. Przeszło ono jednak na jego własność dopiero w 1587 r. Cesarz Rudolf II w dokumencie z 20 kwietnia 1608 r. potwierdza zakup przez miasto Olesno od Konrada Cziro (Cyro) ze Skarbic wsi Wachowice. Do wioski tej należało także około 355 ha lasów (1390 mórg). Cena transakcji wynosiła 1560 węgierskich guldenów. Wachowice pozostały własnością Olesna do 28 lutego 1870 r.
We Wrocławskim Archiwum Państwowym znajduje się interesujący dokument z dnia 7 stycznia 1478 r., w którym radni miasta Olesna przekazują pod opiekę prepozytowi w Oleśnie ołtarz pod wezwaniem świętych Filipa i Jakuba oraz Doroty w kościele Ciała Chrystusowego. Prawo patronatu nad tym ołtarzem sprawowała rada miejska, która w tym dokumencie nakazywała, aby prepozyt Jakub odprawiał przy tym ołtarzu 2 msze św. Dokument dotyczy małego, drewnianego kościoła Ciała Chrystusowego (Corporis Christi), który powstał na znak protestu przeciw trybowi życia oleskich kanoników regularnych z fundacji mieszczańskiej. U schyłku średniowiecza wzrastająca zamożność oleskiego konwentu wpłynęła negatywnie na moralność oleskich zakonników zaniedbujących często swoje obowiązki duszpasterskie na skutek hucznych, syconych klasztornym winem i piwem uczt, co w efekcie doprowadziło do konfliktu z radą miejską i mieszczanami. Nie możemy podać dokładnej daty postawienia tego kościoła. Zbudowano go między 1450 a przed 1478 rokiem na Małym Przedmieściu, poza murami miejskimi. Józef Lompa podaje wprawdzie inną datę powstania tego kościoła: „W roku 1486 mieszczanie zbudowali przy mieście kościół Bożego Ciała. Tenże miał różne fundacje, ulokowane w miejskich polach i łąkach.” (Lompa J., Dzieje miasta Olesna, w: „Głos Olesna”, z. 7, 1972, s. 21. ). Data podana przez J. Lompę jest nieprawidłowa. Potwierdza to prezentowany na wystawie dokument sprzed 1486 r., wystawiony w roku 1478 . Do kościoła Ciała Chrystusowego sprowadzono świeckiego duchownego zwanego altarystą. Altarysta ( z łac. Altarista) po polsku „ołtażnik” był to duchowny wykonujący obowiązki przy określonym ołtarzu, otrzymujący za to wynagrodzenie. Altaryści mieszkali zazwyczaj w małych domkach w bezpośrednim sąsiedztwie kościoła, często przylegających do cmentarnego muru. Oleski altarysta odprawiał dwa razy w tygodniu Mszę Św. i opiekował się chorymi i biednymi, bowiem nieopodal kościółka zbudowano przytułek dla ubogich. Konflikt pomiędzy oleskim konwentem kanoników regularnych a mieszczanami w końcu zażegnano, po śmierci zaniedbującego parafię i bulwersującego oleśnian proboszcza, określanego przez współczesnych „hulajduszą”. Nowy proboszcz Jakub, wymieniony w dokumencie, zaprosił rajców do klasztoru, „… aby pojednać się na wszystkie czasy”. W efekcie w 1486 r. rada miejska Olesna na zawsze przekazała kanonikom regularnym prawo patronatu nad kościołem Ciała Chrystusowego, zobowiązując zakonników do odprawiania w nim minimum dwóch mszy św. w tygodniu.
We Wrocławskim Archiwum Państwowym jest wiele dokumentów związanych z oleskim konwentem kanoników regularnych laterańskich św. Augustyna. Na wystawie zaprezentowano kilka takich rękopisów, m.in. dokument z 5 X 1676 r., w którym proboszcz oleski Andrzej Aleksander Pechenius (Pichenius) stwierdza przekazanie konwentowi kanoników regularnych w Oleśnie domu Pawlowskiego. Wymieniony w dokumencie dom Pawlowskiego po wielu sprzeciwach i protestach przeszedł na własność oleskich kanoników regularnych, co nastąpiło 13 VI 1676 r. Zaświadcza to w dokumencie hrabia Franciszek Euzebiusz von Oppersdorf, zaufany cesarza rzymskiego Leopolda I. W czasie potopu szwedzkiego udzielił on schronienia w swoim zamku w Głogówku królowi polskiemu Janowi Kazimierzowi. Został za to uhonorowany otrzymaniem indygenatu (uznanie obcego szlachectwa) na polskie szlachectwo z herbem Kur. Dom Pawlowskiego był najokazalszą budowlą Olesna. Stał w rynku naprzeciwko klasztoru kanoników regularnych. Nazywany był „zameczkiem”, a jego właściciel Mateusz Pawlowst (nazwany później Pawlowsky) był najbogatszym mieszczaninem oleskim, parającym się handlem z południowymi krajami Europy. Zakupił ów dom zbudowany pod koniec XV w. przez Jana Wierchlińskiego. Umowę kupna-sprzedaży potwierdziła ówczesna właścicielka Olesna, królowa Węgier ,Izabela Zapolya w dokumencie z 8 maja 1557 r. W II połowie XVII w. prawo do Domu Pawlowskiego nabyli olescy kanonicy regularni, których reprezentuje w dokumencie proboszcz Andrzej Pechenius. Byli oni zobowiązani do pewnych należności w stosunku do byłego właściciela Domu Pawlowskiego – Fryderyka Larysza, o czym donosi wspomniane pismo. W muzeum zaprezentowano także dokument z 15 VI 1757 r., w którym biskup wrocławski Filip von Schaffgotsch potwierdza ponowne nadanie patronatu nad parafią i majątkiem kościelnym w Biskupicach oleskiemu konwentowi kanoników regularnych. Biskup wrocławski Filip Schaffgotsch mianował proboszczem nowo utworzonej parafii w Biskupicach kanonika regularnego z oleskiego konwentu Grzegorza Adamczyka (Gregorio Adamczik), tym samym oleski konwent kanoników regularnych uzyskał prawo patronatu nad parafią i majątkiem kościelnym w Biskupicach. Na wystawie umieszczono zdjęcia kilka zapisów z 6 V 1753 r. wystawionych przez kurię biskupią we Wrocławiu, która zażądała od parafii oleskiej 941 florenów w związku z nadaniem Leopoldowi Ignacemu Laborowi godności infułata przez papieża Benedykta XIV w dniu 9 listopada 1752 r. Oleśnianin Leopold Ignacy Labor, gruntownie wykształcony kanonik regularny, otrzymał od biskupa wrocławskiego Filipa I kardynała hrabiego von Sinzendorf 25 X 1742 r. nominację na przeora oleskich zakonników. Po przejęciu Śląska przez protestanckie Prusy zaistniał konflikt pomiędzy nowym biskupem wrocławskim Filipem II księciem von Schaffgotsch a nowym władcą Prus Fryderykiem II. Król Prus rościł sobie prawo nominacji kandydatów na wyższe stanowiska kościelne. Sytuacja taka zaistniała także w Oleśnie. Po rezygnacji oleskiego proboszcza Dominika Respondka (Respondt) z zajmowanego stanowiska, król Fryderyk II 2 VII 1748 r. mianował nowym oleskim proboszczem Leopolda Labora, przyznając mu jednocześnie godność prałata. Ostro zaprotestował przeciwko temu bezpośredni zwierzchnik oleskiego konwentu kanoników regularnych, przełożony Zakonu Kanoników Regularnych Laterańskich u NMP na Piasku we Wrocławiu – Franciszek Rossa. Przyjechał do Olesna i przeprowadził nowy, kanoniczny wybór proboszcza. 2 VIII 1748 r. odbyło się głosowanie, w wyniku, którego stosunkiem 7 głosów do 1 ( Rossy), czyli niemal jednogłośnie, proboszczem wybrano L. Labora. O wyborze tym zadecydowały osobiste walory Labora, a nie rozgrywki polityczne pomiędzy władzą kościelną a państwową. Biskup wrocławski Filip II 10 VIII 1748 r. zatwierdził nowego proboszcza w Oleśnie, lecz nie wyraził zgody na przyznanie Laborowi godności prałata. Naciskał na to Franciszek Rossa, przełożony wrocławskiego klasztoru – macierzystego w stosunku do oleskiego konwentu, bo prowadziłoby to do usamodzielnienia się filialnej placówki. Rozporządzenie biskupa Schaffgotscha było sprzeczne z bullą papieża Klemensa XII, który 15 XII 1730 r. ofiarował godność prałata oleskiemu proboszczowi Dominikowi Respondkowi i wszystkim jego następcom. Ówczesna rada miasta Olesna z burmistrzem Józefem Wildtnerem zatwierdziła nowego proboszcza i zgodziła się z decyzją króla pruskiego o przyznaniu godności prałata Leopoldowi Laborowi z dnia 23 VIII 1748 r. Aby załagodzić spór, biskup wrocławski powierzył funkcję archiprezbitera – dziekana proboszczowi L. Laborowi. Nie było w tym nic nadzwyczajnego, bowiem tytuł ten przysługiwał parafii oleskiej od 1353 r. Konflikt jednak nie skończył się. Oleski konwent musiał także zrezygnować z prawa patronatu nad wioską Biskupice, co oznaczało utratę części dochodów. Biskup odwołał także Labora z funkcji przeora oleskich kanoników regularnych. Wobec takiego postępowania swojego zwierzchnika przeciwko zatwierdzonym wcześniej przywilejom przysługującym oleskiej parafii, L. Labor postanowił całkowicie uniezależnić się od macierzystego domu we Wrocławiu. Zwrócił się bezpośrednio do papieża z prośbą o nominację na infułata. Filip II, biskup wrocławski, dwukrotnie odmówił poparcia jego prośby. Jednakże papież Benedykt XIV, znając okoliczności prośby oraz zalety i osiągnięcia oleskiego proboszcza, które w piśmie zostały przekazane do Rzymu, nieoficjalnie przez jednego z urzędników kurii wrocławskiej, mianował Leopolda Labora 9 XI 1752 r. infułatem, motywując to następująco: „…Biorąc pod uwagę Twoją wytrwałość w wierze, niezmienność w przekonaniach, należyte wyuczenie, pokorę wobec Matki Kościoła, należytą pracę duszpasterską…(oraz) ocalenie zakonu przed rozłamem, który mógł nastąpić pod wpływem heretycznych nauk Lutra… powierzamy Tobie L:I:L: godność infułata Kościoła Świętego .Odtąd oleskiemu infułatowi przysługiwały insygnia: mitra, pastorał, pierścień, sandały i rękawiczki. Prawo do ich noszenia L. Labor uzyskał tylko na terenie archiprezbiteratu oleskiego i na obszarze diecezji gnieźnieńskiej, na terenie której pełnił funkcję wizytatora klasztorów kanoników regularnych. Niewątpliwie świadczy to o poważaniu, jakim darzył go Prymas Polski arcybiskup gnieźnieński Adam Ignacy Komorowski. Oleski infułat zobowiązany był do złożenia ofiary w wysokości 1500 florenów, która upoważniała każdego z następnych oleskich proboszczów do używania tytułu infułata. Kuria biskupia we Wrocławiu zażądała 941 florenów-dokument z 6 V 1753r. Za tę opłatę oleska parafia uzyskała ulgi podatkowe dotyczące świadczeń kościelnych. Tak to dzięki L. Laborowi wzrosło znaczenie naszej parafii, która uniezależniła się od macierzystego klasztoru kanoników regularnych we Wrocławiu, a wobec jego opata infułat oleski występował odtąd jako równorzędny partner. Ponadto L. Labor uzyskał od Generalnego Wikariatu we Wrocławiu zgodę na przyznanie oleskiej parafii 230 talarów dziesięciny pochodzącej z kościoła w Biskupicach (8 III 1754). Tej decyzji sprzeciwił się poprzedni zwierzchnik oleskiej kanonii – opat Franciszek Rossa. Odwołał się do biskupa, który przekazał prawo parafialne nad Biskupicami Sternalicom. Wtedy L. Labor zwrócił się bezpośrednio do króla Prus (23 X 1754 r.) z prośbą o wyrażenie zgody na prawo patronatu nad parafią i majątkiem w Biskupicach dla oleskich zakonników. Spór ten rozstrzygnięty został po śmierci L. Labora. Opisuje to dokument z 15 VI 1757r., prezentowany na wystawie. Ekspozycja prezentuje kilka dokumentów ze zbiorów prywatnych. Dokument z 4 VII 1682 r., w którym Jan Czekala, proboszcz, archiprezbiter i przeor konwentu kanoników regularnych w Oleśnie potwierdza nadanie Simonowi Niklowi gospodarstwa w Kościeliskach i określa należności z tytułu tego nabycia. Dokument z 28 III 1749 r., w którym proboszcz oleski i prałat Leopold Labor zatwierdza prawa własności Simona Nikla z Kościelisk i jego potomków. Dokument sporządzony w Oleśnie w dniu 6 XI 1710 r. dla upamiętnienia powstania kościoła św. Rocha w Grodzisku jako wotum uratowanych od dżumy w 1708 r. mieszkańców Olesna, znaleziony w sygnaturce podczas prac remontowych kościoła św. Rocha w Grodzisku. Zobowiązanie Burmistrza i Rady Miejskiej z 18 VIII 1711 r. do utrzymania kościoła św. Rocha z budżetu miejskiego. Oryginał spłonął wraz z archiwum parafialnym w 1945 r. Fotokopia znajduje się w książce: Wasylewski S., „Na Śląsku Opolskim”, Katowice 1937. Na wystawie można zobaczyć zdjęcia Księgi Metrykalnej Rzymsko-Katolickiej Parafii w Oleśnie z lat 1660-1732. (Archiwum Archidiecezjalne we Wrocławiu), w której zanotowano ofiary oleskiej dżumy z 1708 i 1709 r. Zwiedzający wystawę mają okazję zapoznać się z rękopisem zatytułowanym „Conto Buch fűr ein Freigärtner Martin Gorzolka zur Groß Borek 1843 Landtags-Abgeordneter von 1848-1853″ – „Księga rachunkowa (kasowa) wolnego zagrodnika Marcina Gorzołki z Borek Wielkich 1843 posła do parlamentu w l. 1848-1853.”, znajdującym się w bibliotece klasztornej franciszkanów w Borkach Wielkich. Tekst został napisany w języku polskim przez Marcina Gorzołkę , trzykrotnego posła do parlamentu w Berlinie w latach 1848-1852. Zachowane notatki Marcina Gorzołki znajdują się w księdze rachunkowej o rozmiarach 33 cm x 21 cm. Na twardej tekturowej i mocno wytartej okładce autor napisał inkaustem tytuł, który powtórzył na pierwszej stronie. Pożółkłe kartki papieru przypominającego papier czerpany zastały zapisane wyraźnym i równym pismem, a atramentowe litery przybrały brązowy koloryt. Nie wszystkie strony są zapisane, niektóre kartki zostały wycięte. Początek swoich zapisków autor poświęcił pątniczemu kościołowi św. Anny, dalej rozwodził się nad plagą pijaństwa w Oleśnie i okolicy, całość zamykając rozliczeniami gospodarskimi. Na kartach wspomnianego rękopisu dał się poznać jako człowiek o szerokich zainteresowaniach, pogłębionej refleksji i wrażliwości na problemy społeczne.
Przeglądając materiały archiwalne kancelarii górnośląskich, wytworzone od czasów średniowiecza, łatwo zauważyć, że szczególnie w XVI-XVII w. licznie występują pisma w języku czeskim, a wcześniej także po łacinie (głównie dokumenty wystawców duchownych). Od roku 1380 znika jednak łacina również w jej dokumentach. Śląski język kancelaryjny wzorowany na kancelarii praskiej nie był językiem, którego mieszkańcy Śląska używali na co dzień. Niemniej był on dla niej zrozumiały i umożliwiał komunikację między miastami również poza Śląskiem. Obok tych języków od XVI w. pojawiają się wcale nierzadko także pisma (w tym dokumenty) spisane w języku polskim, na które można natrafić (głównie na przykładach odręcznych testamentów oraz protokołów notarialnych) aż do lat 40-tych XX wieku. Pomijając łacinę, jako uniwersalny język średniowiecza (stosowany w pismach kościelnych jeszcze przez kolejne wieki), na Górnym Śląsku w czasach nowożytnych funkcjonowały 3 języki: czeski, polski i niemiecki. Jednak od roku 1430 w kancelariach książąt opolskich i cieszyńskich coraz liczniejsze stają się dokumenty czeskojęzyczne, które pod koniec XV wieku uzyskują pozycję dominującą. Kancelaria księcia Jana Dobrego posługiwała się praktycznie tylko językiem czeskim. Również wielu wystawców prywatnych (osoby pochodzenia szlacheckiego) posługiwało się tym językiem. Wiąże się to zarówno z rozdźwiękiem między kancelaryjnym językiem niemieckim a polską gwarą mieszkańców Górnego Śląska, jak i ze wzorcem sąsiednich Moraw, gdzie od czasów husyckich językiem pisanym był język czeski. Rolę pośredniczącą odgrywało tu księstwo opawskie, które będąc częścią Moraw, miało w XV w. liczne powiązania ekonomiczne z Górnym Śląskiem. To, że skrybowie śląscy tego okresu sięgnęli po język czeski, a nie po język polski, wiąże się z faktem, że w kancelariach książąt polskich tego okresu panowała wyłącznie łacina i nie było jeszcze wzorców polskiego języka kancelaryjnego, na których skrybowie śląscy mogliby się wzorować. Jako urzędowy język pisany język czeski przetrwał w księstwie opolskim aż po wiek siedemnasty. Pierwsze dokumenty polskojęzyczne pojawiają się jednak już w XVI wieku. Od sytuacji językowej średniowiecza odróżnić należy późniejszy okres kontaktów polskich gwar śląskich XIX i XX wieku z językiem niemieckim, zwłaszcza z jego odmianą języka potocznego. Przesłanki historyczne tych kontaktów polegały w głównej mierze na polityce językowej państwa pruskiego (a następnie niemieckiego), które poprzez szkolnictwo, służbę wojskową i ingerencję w administrację kościelną rozpoczęło systematyczną germanizację. Na podstawie zachowanych dokumentów i akt łatwo wysnuć wniosek, że od schyłku średniowiecza aż do połowy XVIII w. (czyli ugruntowania władzy pruskiej na Śląsku) wszystkie trzy języki funkcjonowały tutaj jako równoprawne i zapewne tak samo współistniały – jakbyśmy to dziś określili – trzy opcje narodowościowe (mając na uwadze to, że trudno w poprzednich stuleciach mówić o ukształtowanej tożsamości narodowej).Na otwarciu wystawy gościli m.in.: burmistrz Olesna Sylwester Lewicki z małżonką, wiceburmistrz Jerzy Chęciński, dyrektor Oleskiej Biblioteki Publicznej Halina Szklanny, dyrektor Zespołu Szkół Dwujęzycznych Jerzy Jeziorowski, prezes Spółdzielni „Odrodzenie” Artur Maniura, były przewodniczący TSKN Bernhard Smolarek, przewodnicząca Związku Sybiraków w Oleśnie Barbara Gwiazdowska, przedstawiciele lokalnej prasy i fotograficy.
Wystawę można zwiedzać do 27 kwietnia 2012 r. w godzinach otwarcie muzeum:
poniedziałek, czwartek, piątek od godz. 9:00 do 14:00
wtorek od godz. 9:00 do 15:00
środa od godz. 9:00 do 17:00
druga niedziela miesiąca od godz. 13:00 do 17:00.
Zapraszamy.
Ewa Cichoń