XVII Czwartkowe Spotkanie Muzealne i otwarcie wystawy „Obowiązek swój spełnili do końca”

483009_375983665810010_916901945_n5536_0_large
 
XVII Czwartkowe Spotkanie Muzealne  otworzyło uroczyście wystawę „Obowiązek swój spełnili do końca” poświęconą pamięci żołnierzy 74. Górnośląskiego Pułku Piechoty z Lublińca. Ekspozycję będzie można podziwiać w oleskim muzeum do końca listopada 2012 r. Była ona prezentowana m.in. w Centralnej Bibliotece Wojskowej Marszałka Piłsudskiego w Warszawie. Na spotkaniu swoją  pasją i wiedzą na temat historii Lublińca, a zwłaszcza 74. Górnośląskiego Pułku Piechoty podzielił się autor wystawy Marian Berbesz, prezes Stowarzyszenia Rodzina Wojskowa 74. GPP.
 

Wraz z  komendantem Wojskowej Komendy Uzupełnień Lubliniec mjr. Tadeuszem Lipińskim odegrał on wielką rolę w uporządkowaniu lublinieckiego cmentarza wojskowego. Na wniosek Stowarzyszenia, któremu przewodzi, WKU  w Lublińcu i SP nr 1 i Gimnazjum nr 1  w Lublińcu zostały odznaczone prestiżowym Medalem „Pro Memoria”1, a  komendant WKU Lubliniec mjr T. Lipiński –  Srebrnym  Medalem Opiekuna Miejsc Pamięci Narodowej. Marian Berbesz jest  autorem  prac dotyczących  historii Lublińca.  Jego publikację zatytułowaną „Bohater wrześniowych dni – pułkownik Wacław Wilniewczyc” można było nabyć podczas spotkania.  M. Berbesz został odznaczony w 2009 r. Srebrnym Medalem Opiekuna Miejsc Pamięci Narodowej, w 2010 r. Medalem „Pro Memoria”, a w roku bieżącym  Brązowym Krzyżem Zasługi. Prelegent przedstawił historię swojego miasta Lublińca, a przede wszystkim związane z nim  dzieje 74. GPP. Swoje wystąpienie ubarwił prezentacją multimedialną.

Ty jesteś odwieczny geniusz bojowy narodu, zowiesz się Męstwo,
ty jesteś niespożyta, niezmożona moc ideałów narodowych, zowiesz się Poświęcenie,
ty  jesteś wszechzwycięska niepodległość ducha narodowego, zowiesz się Wolność.

Początki istnienia 74. Górnośląskiego Pułku Piechoty związane są z odzyskaniem przez Polskę niepodległości w 1918 r. Powstał on w Wielkopolsce na wiosnę 1919 r. W 1920 r. brał  udział w wojnie polsko — bolszewickiej; w ciężkich walkach na pograniczu litewsko — białoruskim ponosił ogromne straty i we wrześniu tegoż roku resztki rozbitych pułków zostały  wycofane z frontu. Na ich bazie utworzono 7 Dywizję Piechoty a w jej składzie 159 Pułk Piechoty Wielkopolski, który w dniu 5 marca 1921 r. został przemianowany na  74 Pułk Piechoty.  18 czerwca 1922 r. z rozkazu gen. Szeptyckiego pułk lubliniecki wyruszył z poligonu w Biedrusku do Herb Polskich. 26 czerwca dotarł do Lublińca uroczyście witany przez mieszkańców. W okresie przyłączenia części Górnego Śląska do Polski 26 sierpnia 1922 r. do Lublińca zawitał Naczelnik Państwa Józef Piłsudski, co upamiętnia tablica umieszczona na budynku Starostwa Powiatowego. 29.10.1929 r. Minister Spraw Wojskowych nadał oddziałowi nazwę 74. Górnośląski Pułk Piechoty oraz przyznał jego żołnierzom prawo noszenia na łapkach kurtek i płaszczy oznak orła śląskiego. W 1930 r. pułk został zaliczony do typu II pułków piechoty tzw. wzmocnionych. Na wypadek wojny przewidywany był do pierwszego rzutu mobilizacyjnego. W okresie zimowym posiadał dwa bataliony starszego rocznika i batalion szkolny. W okresie letnim trzy bataliony strzeleckie. Jego stan był wyższy od pułku „normalnego” o około 400-700 żołnierzy. W Lublińcu stacjonował 17 lat – do dnia 1 września 1939 r. W czasie wojny obronnej 1939 r. wchodził w skład 7. Dywizji Piechoty walczącej w ramach Armii „Kraków”.      Pierwszym dowódcą 74. GPP był płk Milan Marszałek, a od 1932 r.  płk Wacław Wilniewczyc. Funkcje zastępców dowódcy Pułku pełnili: ppłk Julian Janowski, ppłk J. Gruszka, a następnie ppłk B. Panek, ppłk S. Czaryłło, ppłk dypl. S. Wilimowski. Według danych z 1925 r. kadra zawodowa Pułku liczyła 55 oficerów i 127 podoficerów. Od tego roku Pułk posiadał 3 bataliony, w każdym 3 kompanie strzeleckie i 1 kompanię CKM – łącznie w czasie pokoju Pułk liczył około 1500 żołnierzy.
Obecność 74. GPP w Lublińcu bardzo korzystnie wpłynęła na rozwój miasta i powiatu. Dla potrzeb jednostki pracowało wielu rzemieślników, potrzebne były dostawy żywności. Rozwijały się zakłady produkcyjne, a także instytucje użyteczności publicznej. Przy współudziale jednostki powstały obiekty sportowe i rekreacyjne, wybudowano nowe szkoły. Rozkwitło życie kulturalne miasta, działał zespół teatralny, odbywały się koncerty muzyczne i zawody sportowe. Powstał Wojskowy Klub Sportowy, ważną działalność kulturalną prowadziła dęta i symfoniczna orkiestra pułkowa. Żołnierze i kadra Pułku brali aktywny udział w uroczystościach miejskich i państwowych, organizując wiele imprez kulturalnych i patriotycznych. Bardzo aktywnie działało harcerstwo pod opieką kapelana i katechety ks. J. Szymały. Z jego inicjatywy przebudowano i powiększono kościół św. Krzyża, wybudowano nowy budynek gimnazjum oraz bursę dla młodzieży.Gdy zbliżała się wojna, latem 1939 r. rozpoczęto gorączkowe przygotowania do obrony granicy i miasta. Dowódcą Pułku był płk W. Wilniewczyc, zastępcami ppłk B. Panek i ppłk S. Wilimowski. Dowódcami batalionów byli: I mjr Józef Pelc, II mjr Kazimierz Rybicki, III mjr Jan Wrzosek. Pułk wchodził w skład 7. Dywizji Piechoty (dowodzonej przez gen. bryg. J. Gąsiorowskiego), a ta była częścią armii „Kraków” dowodzonej przez gen. bryg. A. Szyllinga. 1 września 74. GPP walczył nieopodal Lublińca, potem został wydany rozkaz, który wycofywał tę jednostkę na pozycję główną na linii obrony Częstochowy. 2 września pod wieczór nastąpił atak nieprzyjaciela na II batalion 74. GPP, który bronił się na linii Warty. Przełamana została pierwsza linia obrony w rejonie Wrzosowej, a saperzy wysadzili most. Również położenie 7. DP stało się tragiczne; została oskrzydlona i nie miała kontaktu ze swoimi sąsiadami. Dowódca gen. bryg. Janusz Gąsiorowski wydał rozkaz odwrotu z Częstochowy. Główne siły opuściły miasto o zmroku i drogą przez Olsztyn kierowały się do Janowa. Jako ubezpieczenie boczne od strony południowej maszerował drogami leśnymi od Wrzosowej na Dębowiec i Siedlec II batalion 74. GPP, który w Janowie miał się połączyć z pułkiem. W tym czasie Niemcy zajęli wieś Choroń, okopali się na wzgórzu i o świcie wystrzelili rakietę świetlną, która wywołała panikę we wsi. 2 września II batalion, po nocnym marszu, wychodził z kompleksu leśnego i wkroczył do Dębowca. Miejscowi poinformowali żołnierzy, że w pobliskiej wsi Choroniu są Niemcy. Żołnierze polscy nie dali wiary temu i ok. godz. 6 rano podeszli pod wzgórze zajęte poprzedniego dnia przez Niemców. Tego poranka była gęsta mgła, w której Niemcy nie rozpoznali zbliżających się Polaków. Rozpoczęła się walka. Dowódca batalionu mjr Rybicki wydał rozkaz uderzenia 86. kompanii por. J. Kozioła na wieś od czoła, a I plutonowi 5. kompanii ppor. Tęsiorowskiego zaatakowania wsi z boku. Atak wsparł ogień 2. kompanii ckm kpt. Grodzickiego. Niemcy mieli dogodniejsze położenie, byli bowiem na wzgórzu i mieli przewagę nad atakującymi na nieosłoniętym terenie żołnierzami polskimi. Żołnierze niemieccy z 2. Pomorskiej Dywizji Lekkiej zaczęli manewr oskrzydlający od południa oraz z tyłu, gdyż Niemcy podążali za oddziałami polskimi od strony Częstochowy. Rozgorzała walka. Trudna sytuacja polskiej formacji i brak amunicji zadecydował o rozkazie dowódcy mjr. Rybickiego, który nakazał wycofać się do lasu od strony Sokolich Gór i Biskupic. Żołnierze kierowali się lasem do Złotego Potoku. Wojska Wehrmachtu okrążyły siły polskie. Przez cały dzień – 3 września trwały walki, w wyniku których wobec miażdżącej przewagi wroga w ludziach i sprzęcie dywizja został rozbita. Sztab z gen. Gąsiorowskim dostał się do niewoli. Część oddziałów wyrwała się z okrążenia, ale nie stanowiły one już zwartej jednostki. Grupki żołnierzy wycofywały się na wschód Polski. 4 września w rejon Złotego Potoku dotarł mjr Rybicki wraz z resztkami II batalionu. Zastał pobojowisko i postanowił przebijać się na wschód w kierunku Wisły i Sanu. W czasie kampanii wrześniowej 1939 r. 7. DP, w skład której wchodził 74. GPP z Lublińca, dzielnie walczyła pod Janowem, Olsztynem, Dębowcem i Złotym Potokiem, potem jeszcze pod Lelowem i Koniecpolem, dając dowód męstwa bojowego i patriotyzmu. Żołnierze lublinieckiego pułku pod dowództwem majora Józefa Pelca walczyli także pod Ciepielowem (w lasku pod Dąbrową) w bitwie sławnej wśród historyków całej niemalże Europy. Szwadron polskich czołgów rotmistrza Czechowicza z warszawskiej brygady pancerno-motorowej natknął się na czołówki 29. zmotoryzowanej dywizji piechoty niemieckiej, o której donosił dzień wcześniej polski zwiad lotniczy. W czasie bitwy szwadron zadał ciężkie ciosy nieprzyjacielowi, ale i sam z dużymi stratami wycofał się do Solca. Na miejscu pozostała jednak piechota majora Pelca, która stawiła czoła Niemcom. O świcie 8 września, pod Ciepielowem koło Zwolenia oddziałom niemieckiego III batalionu zmotoryzowanego 15. PP, idącym w awangardzie nacierającej z Lipska na Zwoleń 29. Dywizji Piechoty, zagrodził drogę I batalion 74. Pułku Piechoty z Lublińca. Doszło do zaciętej walki, w której straty poniosły obie strony, a szalę zwycięstwa na stronę niemiecką przeważyło dopiero uderzenie czołgów. Opór polskich żołnierzy ustał po wyczerpaniu zapasów amunicji. Żołnierze mjr. Pelca byli zaopatrzeni tylko w podstawowe wyposażenie strzeleckie oraz kilka ckm-ów. Dzielny major postanowił zablokować swoimi wątłymi siłami drogę Lipsko – Zwoleń, licząc, że na odgłos walki przybędą mu z pomocą oddziały armii „Prusy”. Dopiero w trakcie bitwy zorientował się w swoim realnym położeniu. Mimo to mjr Pelc, bohater wojny polsko-radzieckiej z 1920 r. i kawaler Wirtuti Militari, postanowił spełnić swój obowiązek żołnierski do końca i zapewnić innym bezpieczne wycofanie się za Wisłę. Niemcy, po zakończeniu bitwy, wzięli do niewoli wielu żołnierzy, którym odebrali mundury, znaczki rozpoznawcze, dokumenty i ok. 100 spośród nich rozstrzelali na miejscu. Pozostałych pognali pod konwojem szosą i puścili za nimi samochód pancerny, który otworzył ogień z karabinów maszynowych do idących jeńców. Wielu jeńców – w tym kilku oficerów – zginęło. Bohaterski major Pelc poległ na początku starcia. We wrześniu 1939 r. żołnierze Wehrmachtu, wbrew obowiązującemu prawu międzynarodowemu, zabili na terenie gminy Ciepielów polskich jeńców wojennych z 74. Pułku Piechoty. W Dąbrowie upamiętnione jest miejsce mordu wspomnianych żołnierzy. Na skraju lasu stoi skromny pomnik ofiar Września. Znajduje się tam grób- pomnik poległego w tej bitwie majora Józefa Pelca oraz kilku jego podkomendnych. Tradycyjnie, co roku, w drugą niedzielę września odbywa się uroczysta msza ku czci pamięci pomordowanych żołnierzy 74. Górnośląskiego Pułku Piechoty z Lublińca oraz tych, którzy oddali życie w obronie Ojczyzny.
Także w Dębowcu znajduje się mogiła 39 żołnierzy 74. Górnośląskiego Pułku Piechoty, którzy polegli tam w bitwie 3 września 1939 r. Żołnierzy pochowali mieszkańcy Dębowca na polu Antoniego Wolskiego. Później mogiłę ogrodzono i postawiono drewniany krzyż. W 1958 r. ówczesne władze przeprowadziły częściową „ekshumację”; zlikwidowano krzyż i ogrodzenie, a mogiłę nakazano rozplantować. Mieszkańcy Dębowca nie wykonali polecenia, powtórnie usypali mogiłę, zaś nocą postawili krzyż i ogrodzenie.
W latach 90-ych, z inicjatywy Urzędu Gminy w Poraju, postawiono nowy pomnik z nazwiskami wszystkich żołnierzy 7. Dywizji Piechoty poległych na terenie i w okolicach gminy Poraj w potyczkach 2 i 3 września 1939 r.Lubliniecki Pułk miał swoje symbole:
Sztandar – ufundowany przez społeczeństwo Lublińca; wręczył go pułkowi 14 maja 1922 r. w Biedrusku Józef Piłsudski. Odznaka – zatwierdzona Dz. Rozk. MSWojsk. nr 29, poz. 285 z 6 września 1929 roku. Ma kształt zbliżony do Krzyża Walecznych. Na ramionach krzyża wpisano numer, inicjały i daty najważniejszych bitew 74. PP – 3.VI.1920 i 6.VIII.1929. Wymiary: 41×41 mm. Projekt: Jan Małeta. Wykonanie: Adam Nagaiski – Warszawa. Spotkanie muzealne swoją obecnością uświetnili goście: Burmistrz Olesna Sylwester Lewicki, prezes OSP Lubliniec Krzysztof Olczyk, podpułkownik Tadeusz Lipiński, dyrektor Gimnazjum nr 1 w Lublińcu Jan Brzeziński, przedstawiciele Stowarzyszenia Rodzina Wojskowa 74. GPP: Edward Karpe – syn sierżanta 74GPP, Józefa Karpego w czasie okupacji dowódcy AK na region lubliniecko-tarnogórski, Józef Kabuś – syn sierżanta Edwarda Kabusia, Andrzej Musioł- siostrzeniec Adolfa Musioła członka orkiestry pułkowej, Czesław Przybyła – syn sierżanta Mikołaja Przybyły zamordowanego w 1943 r. w Berlinie, Kosowska Danuta z synem Adrianem – synowa oraz wnuk strzelca Józefa Kosowskiego, Jerzy Dzieduszyński z małżonką – syn sierżanta Juliana Dzieduszyńskiego, dowódcy zwiadu konnego 74 GPP, radna miejska Gabriela Jokiel, dyrektor MDK Ernest Hober, dyrektor PG nr 1 Janusz Wojczyszyn dyrektor ZSD Cezary Łuczak, Przewodnicząca Związku Sybiraków Barbara Gwiazdowska, harcmistrz Ewa Bebłot, były przewodniczący TSKN Bernard Smolarek. Po spotkaniu zainteresowani obejrzeli wystawę „Obowiązek swój spełnili do końca” w budynku muzeum, na którą zapraszamy mieszkańców Olesna. Ekspozycja będzie dostępna do końca listopada 2012 r.
Ewa Cichoń
1350899322_0 1350899315_0 1350899310_0 1350899304_0 1350899297_0 1350899291_0 1350899285_0 1350899273_0 1350899175_0 1350899168_0 1350899150_0