„Pogodomy po naszemu” – takie motto przyświecało kolejnemu VII Czwartkowemu Spotkaniu Muzealnemu. Monologi w śląskiej godce wygłosiła uczestniczka konkursu „Po naszymu, czyli po śląsku” p. Maria Mitrenga, mieszkanka Olesna, urodzona w Siemianowicach. Po ukończeniu studiów filologicznych pracowała w charakterze nauczycielki j. polskiego w Chorzowie Batorym, Łomnicy i Sowczycach, gdzie pełniła funkcję dyrektora szkoły. Za jej kadencji placówka otrzymała imię społecznika i wielkiego przyjaciela dzieci Janusza Korczaka. Jest uczestniczką konkursu „Po naszemu, czyli po śląsku,”, autorką interesujących gwarowych monologów. Biorący udział w tym konkursie organizowanym corocznie od 1993 r. ubiegają się o tytuł „Ślązaka Roku”. Konkurs polega na przedstawieniu kilkuminutowego monologu w dialekcie śląskim na dowolny temat. Jurorami są wybitni znawcy zagadnienia: senator prof. Dorota Simonides, ks. prof. Jerzy Szymik, oraz przewodniczący jury prof. Jan Miodek. Patronat nad konkursem obejmuje Radio Katowice oraz „Dziennik Zachodni”. Inicjatorką konkursu jest dziennikarka rozgłośni Katowice, senator Maria Pańczyk. Jak sama podkreśla, nie chodzi w nim tylko o mówienie śląską gwarą, ale przede wszystkim o to, co się w tej gwarze mówi. Często monologi uczestników konkursu to wzruszające, intymne historie z ich życia, obfitujące przy tym w żarty i anegdoty. „Prawdziwa śląskość pewna swego wewnętrznie, własnej godności jest otwarta na to co inne, a jedynie kompleksy powodują jakąś ksenofobię” – mówi ks. prof. Jerzy Szymik, juror. Naukowiec, społecznik i polityk, prawdziwa ambasadorka Śląska, jakim jest prof. Simonides, na każdym kroku podkreśla, jak ważne jest mówienie w swoim języku serca. Namawia, by Ślązacy używali swych lokalnych urozmaiconych gwar – należących do wspólnego narzecza śląskiego – przestrzegając jednak przed próbami ich unifikacji.
Etnolekt, inaczej dialekt śląski to zespół gwar śląskich, którym posługuje się rdzenna ludność Górnego Śląska oraz reliktowo część ludności Dolnego Śląska. Na kształtowanie się słownictwa etnolektu miały wpływ zapożyczenia z języków: polskiego, czeskiego (raczej morawskiego, funkcjonującego dawniej jako odrębny język), niemieckiego (częściej z germańskiego dialektu śląskiego, niż standardowego niemieckiego) oraz częściowo słowackiego. W mowie tej przeważa źródłosłów słowiański. Znaczna część wyrażeń bliższa jest raczej językowi staropolskiemu niż współczesnej polszczyźnie.
W publikacjach językoznawczych wydanych w Polsce ślunsko godka uznawana jest za dialekt języka polskiego. Co najmniej 60 tysięcy Ślązaków uważa dialekt śląski za samodzielny język śląski, wobec którego trwają obecnie prace kodyfikacyjne dotyczące pisowni. Jak większość języków regionalnych, dialekt śląski przez wiele wieków funkcjonował w formie mówionej, a Ślązacy pisali najpierw po łacinie, potem po polsku, trochę po czesku, a w końcu po niemiecku. Dialekt śląski nie doczekał się własnej ortografii.
Od lat 30. XX w. istnieje śląski mikrojęzyk literacki tzw. laski ( gwary lechickie), ustandaryzowany przez frydeckiego pisarza Erwina Goja, znanego jako óndra Łysohorsky, jednak został on oparty na bazie pogranicznej śląsko-morawskiej gwary górno-ostrawskiej, więc nie jest dla zespołu dialektów śląskich reprezentatywny. Wcześniejsze próby standaryzacji literackiego języka śląskiego, podejmowane kilkakrotnie w XIX w. m.in. przez Antoniego Stabika, zakończyły się niepowodzeniem. Antoni Stabik (ur. w 1807 r. w Mikołowie, zm. w 1887 r. w Michałkowicach) był popularnym na Górnym Śląsku kapłanem, poetą, autorem polskich wierszy zamieszczanych na łamach prasy oraz zebranych w tomie „Żarty nieżarty” wydanym w 1848 r. w Raciborzu. Jako pierwszy próbował dokonać standaryzacji literackiego języka śląskiego. Obecnie język śląski został uwzględniony w normie ISO 639-3, gdzie Międzynarodowa Organizacja Normalizacyjna – ISO przydzieliła mu kod: „SZL”.
Maria Mitenga jest nie tylko autorką interesujących gwarowych monologów, ale także animatorem kultury śląskiej w Oleśnie poprzez zainicjowanie powstania zespołu śpiewaczego „Ferajna”. Spotkania tej grupy odbywają się w środy w MDK. Zespół wystąpił m.in. podczas tegorocznych gminnych dożynek, Dnia Niepełnosprawnych w Starym Oleśnie.
Na spotkanie przybył Burmistrz Olesna Sylwester Lewicki z małżonką, przedstawiciel Rady Miejskiej Grzegorz Polak, Skarbnik Gminy Jan Jaskólski, Prałat Zbigniew Donarski, Naczelnik Wydziału Edukacji przy Starostwie Powiatowym Bogusława Szychowska, dyrektor Oleskiej Biblioteki Publicznej Halina Szklanna, dyrektor MDK Ernest Hober, fotograficy olescy, lokalna prasa i wielu zainteresowanych tematem. Wspaniale recytował wiersze w śląskiej godce p. Antoni Kłusek. Wystąpili uczniowie Publicznej Szkoły Podstawowej nr 2 Dwujęzycznej. Patryk Poremba w stroju górnika opowiadał po śląsku jak to na grubie się robi, a Katrin Joschko grała na flecie. Publiczność śpiewała wraz z występującą „Ferajną”. Panie w swoim repertuarze mają wiele pieśni spod Olesna a także nowe, o tekstach związanych z naszym miastem. Atmosfera była przednia przy kołoczu i kafeju.
Ewa Cichoń
Oda do śląskiej gwary Eugeniusza Klucznioka
Gwaro nasza, śląska gwaro
zabić Cie niy idzie
kto tu rządził,
to próbowoł
i zawsze plajtowoł.
Jedni siłą próbowali,
tłumy przesiedlali.
Ty zaś wszystkich pokonałaś,
żywa pozostałaś.
W szkołach uczyli nas mówić,
pięknie recytować,
a na przerwach my godali
bery łozprowiali.
Farorz mówił, rechtor mówił,
w urzędach zmuszali,
my zaś w domach i na placach
Ciebie używali.
Najdziwniejsze jest, że tyn
co mioł Cie zlikwidować,
niy kapnoł sie kiedy som
w godce zaczoł Cie stosować.
Gwaro nasza, śląska Gwaro
coś dziadom służyła,
tu na Śląsku nam zostaniesz
i wnukom posłużysz.
A jak się kto na Ciebie porwie
i bydzie kasowoł !!!
He,he,he,he,he
niech spróbuje, to splajtuje
i tysz bydzie godoł
Ach gwaro nasza,
Nasza śląsko Gwaro.