W adwentowym okresie oczekiwania na najpiękniejsze święta Bożego Narodzenia kolejne VIII Czwartkowe Spotkanie Muzealne w dniu 9 grudnia 2010 r. poświęcone było historii niemal stuletniej stajenki w Borkach Wielkich – najsłynniejszej szopki w Oleskiem.
Dzieje tej gigantycznej stajenki, wystawianej od 1911 r. w kościele franciszkańskim w Borkach Wielkich, przedstawił p. Hubert Imiołczyk, mieszkaniec tej najstarszej oleskiej miejscowości, wzmiankowanej już pod rokiem 1193. Jest on pasjonatem historii Borek Wielkich, prezentującym na łamach prasy, (w „Roczniku Powiatu Oleskiego,”) oraz podczas spotkania z historią lokalną losy tej osobliwej boreckiej szopki, której od 1992 r. jest jej projektantem i kierującym jej budową. Tej stajence poświęciliśmy wystawę w naszym regionalnym muzeum na przełomie lat 2005/2006, do której zdjęcia i tekst przygotował Hubert Imiołczyk. Prelegent publikował w prasie interesujące historie kapliczek i krzyży przydrożnych w Borkach Wielkich, Małych, w Kucobach, w „Roczniku Powiatu Oleskiego” dzieje boreckiej straży pożarnej, która wydała serię widokówek świątecznych z motywami miejscowej szopki.
Szopka, stajenka, na Śląsku zwana betlejką jest bardzo wyrazistym symbolem, atrybutem Świąt Bożego Narodzenia. Najczęściej przybiera formę makiety przedstawiającej szopkę, stajnię, szałas, jaskinię czy grotę. Powstają wielkie i miniaturowe, proste i misternie wykonane, także żywe szopki, w których zamiast figur owiec i bydła występują prawdziwe zwierzęta. Ale w każdej z nich znajduje się Dzieciątko Jezus, Maryja, Józef, aniołowie, pasterze, trzej królowie i gwiazda betlejemska. Przyjmuje się, że pierwszą betlejemską stajenkę zaaranżował 24 grudnia 1223 r. św. Franciszek z Asyżu w miejscowości Greccio. Na zboczu góry w klasztorze – pustelni, którą świętemu podarował szlachcic Jan Welita, po raz pierwszy pojawił się żłóbek ze Świętą Rodziną. Z tego miejsca „ bogatego ubóstwem”, jak mawiał biedaczyna z Asyżu, emanować zaczął blask bożonarodzeniowej szopki, która na trwałe zapisała się w tradycji Kościoła.
Jasełka powstałe w XIII w. są właśnie pomysłem Poverella- św. Franciszka, zrodziły się w jego promiennej wyobraźni, rozgrzanej pasją aktorstwa, jaką przecież żywią wszyscy Włosi i, wnet zyskały naśladowców w całej Europie, zrazu wśród kleru, po kościołach i klasztorach, a później także u innych miłośników teatru o pobożnych treściach, którzy czasem nader prostodusznie popuszczali wodze apokryficznej fantazji.
Na tle różnorodnych szopek wyróżniają się szopki neapolitańskie i nasze rodzime – krakowskie. Neapolitańskie wykonane są najczęściej z terakoty, czasami z korali lub muszli morskich. Scenerią jest architektura Neapolu bądź krajobraz jego okolic. Wykonane z wielkim realizmem, odwoływały się do scen z życia codziennego; poza postaciami Świętej Rodziny i pasterzy, zapełniały się figurkami rzeźników, winiarzy, tkaczy, garncarzy ukazanych przy swoich warsztatach. Realizm scen podkreślają rekwizyty zaczerpnięte z codzienności: studnia, czy piec stawiane w centrum szopki, częsty jest motyw jadła: – kosze owoców, ryb, michy makaronu, bochny chleba.
Szopki krakowskie to bogato zdobione, wielowieżowe sceny o architekturze nawiązującej do zabytków Krakowa – Kościoła Mariackiego, Katedry Wawelskiej i innych. Co prawda nie przypominają ubogiej stajenki czy zimnej groty, ale są przepiękne, mają swój niepowtarzalny styl, urok i klimat. Wykonane są z drewna, sklejki, a wśród figurek występują postacie historyczne – królowie, bohaterowie narodowi, wybitni Polacy, jak M. Kopernik czy Jan Paweł II.
Franciszkowa prosta stajenka, pielęgnowana początkowo w kościołach franciszkańskich, a potem w całym katolickim świecie, poprzez wieki przechodziła ewolucję, przybierając w XVIII stuleciu postać przepysznych bogatych szopek, które zawędrowały na dwory królewskie i magnackie. Bogato dekorowane figurki w szatach z jedwabiu, drogich kamieni i zdobione złotem nie przypominały ubogich biblijnych postaci. W tej epoce pojawiła się moda na szopki ruchome. Najsłynniejsza w naszym kraju znajduje się w Wambierzycach, z jej 800 figurek ponad 300 poruszanych jest mechanizmem zegarowym w rytm muzyki. Także w Oleśnie buduje ruchome szopki od młodości p. Antoni Prudło. Można je podziwiać na wystawie jego sklepu „Bławat”. W każdym kościele w okresie Bożego Narodzenia stawia się stajenkę, także w naszych oleskich kościołach – pw. Bożego Ciała, skromną w kościele św. Michała, piękną, z najstarszymi w Oleśnie figurkami, w kaplicy św. Franciszka w starym szpitalu. Jednak najpiękniejszą, największą, najbogatszą szopką bożonarodzeniową mogą się szczycić ojcowie franciszkanie z Borek Wielkich. Przy niej organizują od kilkudziesięciu lat słynne nabożeństwa kolędowe dla wszystkich stanów, szczególnie dla dzieci i młodzieży. Tę piękną tradycję i dzieje stuletniej stajenki w Borkach Wielkich przybliżył zebranym p. Hubert Imiołczyk. Zaproszenie na spotkanie przyjęło wielu oleśnian z Burmistrzem Olesna Sylwestrem Lewickim, wiceburmistrzem Jerzym Chęcińskim, przedstawicielami Rady Miejskiej: Marią Kaniuką, Markiem Leśniakiem, prałatem Zbigniewem Donarskim, Naczelnik Wydziału Edukacji przy Starostwie Powiatowym Bogusławą Szychowską, dyrektorem oleskiej Biblioteki Publicznej Haliną Szklanną, dyrektorem MDK Ernestem Hoberem, byłym przewodniczącym TSKN Bernhardem Smolarkiem, inspektor Sanepidu Jolantą Balą, dyrektorem PG nr 1 Januszem Wojczyszynem, wicedyrektorem ZSD Cezarym Łuczakiem, przewodniczącą Związku Sybiraków w Oleśnie Barbarą Gwiazdowską, i przedstawicielami lokalnych mediów. Mała sala MDK była wypełniona po brzegi. A było czego posłuchać. Pan Imiołczyk skrupulatnie i bardzo dokładnie przedstawił historię szopki bożonarodzeniowej w Borkach Wielkich i tradycje nabożeństw jasełkowych.
Szopka w Borkach Wielkich pojawiła się wraz z powstaniem kościoła pw. św. Franciszka z Asyżu w 1911 r. Zrazu była o wiele mniejsza od współczesnej, z niewielkimi figurkami. Jednometrowe zakupiono później, a jeszcze większe w 1929 r. i 1938 r. Z zapisów kronikarskich wynika, że w 1918 r. szopkę wybudowano w prezbiterium. Pracami kierował brat Andrzej Wróbel i ojciec Marceli Smuda. W latach 50-tych XX w. tworzył ją ojciec Alard Fudalla, a w kolejnej dekadzie ojciec Salwator Witecy. W latach 70-tych wyjątkowo piękne stajenki budował brat Manfred Simon, który pracował przy niej do samej wieczerzy wigilijnej. Po śmierci brata Manfreda kierownictwo budowy przejęli parafianie Teofil Gruca i Augustyn Hoffmann. Oprawą plastyczną zajął się Gerard Ligus. W 1983 r. wykonano stałe drewniane rusztowanie wg projektu Jakuba Lerche. W latach 80-tych artystyczny szlif szopce nadał Ojciec Damian Stachowicz., a nad jej oświetleniem pracował Joachim Bensz. Zaangażowany w tworzenie szopki był także Alojzy Krawczyk. W 1995 r. wszystkie figury zostały odnowione przez plastyczkę Elżbietę Kurpierz, a leśny mech zastąpiono sztuczną trawą. W kolejnych latach rusztowanie obudowano płytami pilśniowymi imitującymi kamienny mur. Brat Czesław Biela wykonał gwiazdę betlejemską. W 2005 r. Jan Dymarek podjął się modernizacji przedwojennego mechanizmu wyświetlającego promienie nad główką Dzieciątka. Nową ramę do płótna i gwiazdę betlejemską wykonał Marek Ludwig, a płótno uszyły Regina Dymarek i Brygida Imiołczyk. Palmy w stajence są dziełem Ojca Mieczysława Lenarda. Borecka stajenka ustawiana jest na powierzchni niemal 70 m kwadratowych. Posiada ponad 6-metrowe rusztowanie o szerokości 7, 20 m i głębokości 9, 5 m oraz ponad siedmiometrowe tło malowane na płótnie lub płytach pilśniowych. Corocznie zmienia się układ i panorama szopki. Franciszkanie dysponują pięcioma pejzażami – z widokiem Asyżu, krajobrazem górskim, panoramą palestyńskiego miasta i motywami wiejskiej zabudowy z okolic Borek Wielkich. W sumie szopka osiąga 13, 5 m wysokości. Figury o wysokości od 85 cm do 140 cm wykonane są z gipsu lub drewna. Przedstawiają Dzieciątko Jezus, NMP, św. Józefa, 13 pasterzy, trzech królów, św. Franciszka i dwadzieścia pięć zwierząt W stajence umieszczane jest także ognisko, wiatrak, młyn, domki, sadzawki, studnia. Czas wystawiania szopki trwa ok. 2 tygodnie, w pierwszej fazie potrzebnych jest od 15-20 mężczyzn do stawiania rusztowania, naciągania płótna. Do kolejnych prac wystarcza już 5-6 osób. Ostateczny efekt nadaje oświetlenie składające się z ponad dwudziestu różnych lamp i reflektorów. Pracują nad tym Jan Dymarek i Jacek Pownug. Liczne kwiaty doniczkowe są darem Sióstr Służebniczek NMP oraz parafian. Od lat 90-tych XX w. projektantem i kierownikiem budowy tej szopki jest Hubert Imiołczyk. Zainteresowanych szczegółową historią boreckiej szopki odsyłamy do artykułu H. Imiołczyka „Stuletnia tradycja – szopka w Borkach Wielkich” w 2 numerze „Rocznika Powiatu Oleskiego”.
Ewa Cichoń