Na Grodzisku niedaleko kościoła św. Rocha w XVIII w. postawiono bezprecedensowy grobowiec wg islamskich wzorców posłowi tatarskiemu nazywanemu przez miejscowych Turkiem. O tym osobliwym mauzoleum dowiadujemy się z dzieł: Zimmermanna, Knie, kroniki burmistrza Dressowa, a także z zapisu Lompy .
„Turek, pod Górą św. Rocha pochowany, miał być kupiec bogaty, który z stadami wołów na jarmarku w Brzegu był , a tu umarł. Na utrzymanie mauzoleum jego był fundusz złożony, który atoli nie wiedzieć jakowym sposobem zginął. Każde dziecko, które przy pogrzebie przytomne było , dostało półzłotówkę, oprócz tego osoby magistratnalne były hojnie winem częstowane.”
„w roku 1752 u podnóża pagórka św. Rocha wzniesiono tu zmarłemu dystyngowanemu Turkowi mauzoleum, które przez złą wolę pasterzy zostało zniszczone” ( Pośpiech J., Podania oleskie w zbiorach Józefa Lompy, w: „Głos Olesna”, 3 (1968), s. 47).
W zapiskach tych są błędy co do narodowości, pozycji społecznej orientalnego gościa i daty jego śmierci. Wspomniany Turek był Tatarem z Chanatu Krymskiego podległego wtedy Turcji, z pewnością nie był jednak kupcem jak zanotował to Lompa, bowiem określenie użyte przez niego w innej relacji -dystyngowany wskazuje na osobę z wyższych kręgów społecznych. Kupiec ponadto nie zostałby pochowany w okazałym grobowcu jak to miało miejsce na Grodzisku. Także data śmierci 1752 r. jest błędna, prawdopodobnie źle odczytano faktyczną datę-1762 r. Wskazuje na to sytuacja polityczna w Europie. Król pruski Fryderyk II prowadzący wtedy kolejną, sukcesyjną wojnę tzw. siedmioletnią ( 1756-1763) zabiegał o sojuszników przeciwko cesarzowej Austrii Marii Teresie sprzymierzonej z Francją, Szwecją, Saksonią i Rosją. W tej sytuacji Fryderyk wysłał swoje poselstwo we wrześniu 1761r. na Krym, aby pozyskać wsparcie chana krymskiego Kryma I Giereja. Wielki chan w odpowiedzi wyprawił swoje poselstwo do króla Prus. I tak to w listopadzie 1761r. w Oleśnie pojawili się orientalni goście. Jak wynika z relacji spisanej w 1807 r. przez ówczesnego burmistrza sądowego Antoniego Vogta, Tatarzy zostali przyjęci uprzejmie przez prepozyta klasztoru oleskich augustianów, prałata Daniela Besslinga, rozłożyli na podwórzu klasztornym dywan z poduszkami, częstując dzieci migdałami i wschodnimi specjałami wypiekanymi przez tureckiego kucharza. Zanim udali się na spoczynek do swoich wielkich namiotów, rozbitych poza murami miasta, 78 Tatarów na oleskim rynku odprawiało modły ku czci Allacha. Prowadzili oni także handel z miejscową ludnością stąd być może zapis Lompy o kupcu Turku. Wydarzenie to wywołało ogromne poruszenie w małym Oleśnie. Gdy w drodze powrotnej na Krym w kwietniu 1762 r. Tatarzy znowu pojawili się w mieście, zmarł w Oleśnie osobisty lekarz chana- Mustafa Aga. Pochowano go w pobliżu kościoła św. Rocha, ok. 100 m na zachód od tej świątyni. Współtowarzysze zmarłego postawili mu mauzoleum według muzułmańskich kanonów. Owinięte w płachtę zwłoki w pozycji siedzącej złożono do trumny, umieszczonej pionowo w dole grobowca. Twarz zmarłego zwrócono w kierunku Mekki. Na utrzymanie obiektu Tatarzy przekazali znaczną sumę pieniędzy miejscowym, jednak te zniknęły w niewyjaśnionych okolicznościach, a mauzoleum uległo zniszczeniu. Grobowiec wspominał nauczyciel z Wysokiej pan Janietz, który później już w wieku 86 lat (1836r) opisał wspomnienia z dzieciństwa: „Kierując się od szosy z Walspeck-Rosenheim(Grodziska) na drogę prowadzącą do kościoła św. Rocha, wraca się 200 kroków z powrotem, zatrzymuje się i kierując w prawy róg na pola, idzie się prosto dalej w kierunku zachodnim i tak stoi się przy 30 albo 32 kroku nad grobem Turka”.
Rysunek Michał Tkacz