XV Spotkanie Muzealne -Spod znaku biało-czerwonej

 swieto flagi 2012 plakat v11335608805_0[1]

Obchody Święta Flagi Rzeczypospolitej Polskiej w Oleśnie

Czy w progach naszych, w naszej
ojczyźnie,
Czy gdzieś daleko, gdzieś na obczyźnie,
Te dwa, na zawsze są zespolone,
Orzeł i Barwy biało – czerwone.

                                                                ( Śliwiński Ronald)

Kolory biały i czerwony miały głębokie znaczenie symboliczne. Biel to niewinność, czystość, nieskazitelność (także moralna). Czerwień to oczywiście krew, ale także ogień, odwaga i waleczność. Idealne kolory dla moralnej mobilizacji narodu o trudnej historii.

Tak świętą żądzą zagrzane wojowników czoła harde
przyjęły losu zmianę – biało-czerwoną kokardę…
                                                               (Onufry Hieronim Kunaszowski)
…polski sztandar nasz amarantowo-biały, Lechitów wolny znak.
W królewskim wieńcu chwały wolności biały ptak…
                                                                             (anonimowy poeta)
Amarantową włożyłem na skronie Konfederatkę,
bo jest to czapka, którą Piast w koronie miał za podkładkę.
                         („Na zapytanie: czemu w Konfederatce? Odpowiedź” C.K. Norwid)
Jedna była – gdzie? Pod Tobrukiem. Druga była – hej! Pod Narvikiem.
Trzecia była pod Monte Cassino, a każda jak zorza szalona,
biało-czerwona, biało-czerwona!
Czerwona jak puchar wina, biała jak gwiezdna lawina,
biało-czerwona.
                                                                     („Pieśń o fladze” K.I. Gałczyński)
Biało – krwawy, krwawo – biały,
lniany Opatrunku, który zwiesz się: Sztandar,
coś się z wielkim krwotokiem uporał

Wiatr rozwija ten dokument rany,

Wznosi w górę bohaterski bandaż,

Tę pamiątkę,

Ten dług

I ten morał

 

(„Barwy narodowe” Maria Pawlikowska-Jasnorzewska)

Powiewa flaga, gdy wiatr się zerwie, a na tej fladze biel jest i czerwień.
Czerwień – to miłość, biel – serce czyste… Piękne są nasze barwy ojczyste.
                                                                 („Barwy ojczyste” Czesław Janczarski)


27 kwietnia br. w słoneczne południe załopotała na oleskim Rynku wielka biało-czerwona flaga uroczyście zawieszona podczas pierwszej części obchodów Święta Flagi Rzeczypospolitej Polskiej zorganizowanych przez Urząd Miejski w Oleśnie, oleski Szczep ZHP „Feniks” i Oleskie Muzeum Regionalne. Bardzo podniosły charakter miała ceremonia podniesienia flagi z uroczystą asystą wojska i przy wykonaniu hymnu państwowego. Do zebranych żołnierzy Jednostki Wojskowej z Szumiradu, młodzieży z klasy mundurowej Zespołu Szkół Ekonomicznych i Ogólnokształcących w Oleśnie, pocztów sztandarowych służb mundurowych i szkół, uczniów oraz mieszkańców Olesna przemawiał Burmistrz Sylwester Lewicki i Starosta Jan Kus. Ceremoniał zakończył apel poległych, któremu towarzyszyła wojskowa salwa honorowa. Uroczystość swoją obecnością zaszczycili: Dowódca Jednostki Wojskowej w Szumiradzie pułkownik dyplomowany Andrzej Domeradzki, major Zdzisław Szuba, Komendant Powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Oleśnie młodszy brygadier Czesław Noga, Komendant Gminny Ochotniczych Straży Pożarnych Tadeusz Rutko, Naczelnik Wydziału Prewencji Komendy Policji w Oleśnie Leszek Latusek, Wojskowy Komendant Uzupełnień w Lublińcu pułkownik Tadeusz Lipiński, Przewodniczący Rady Miejskiej Piotr Antkowiak, Wiceburmistrz Jerzy Chęciński, Przewodniczący Rady Powiatu Jerzy Liberka, Wicestarosta Stanisław Belka, prałat Zbigniew Donarski.

Druga część obchodów miała miejsce w MDK w Oleśnie. Odbyło się tam XV Spotkanie Muzealne ”Spod znaku biało-czerwonej” poświęcone polskim symbolom narodowym. Te symbole odegrały ogromną rolę w rozwoju tożsamości narodowej. Świadomość narodowa, ukształtowana w procesie społeczno-historycznym rozwija się na podłożu wspólnoty języka, terytorium, historii, tradycji i jest podstawowym elementem więzi narodowej. Symbole państwa, godło, barwy oraz hymn państwowy, symbolizują suwerenność państwa.

Polskie symbole państwowe to:

1) godło, wizerunek orła białego zwróconego w prawo ze złotą koroną na głowie, z dziobem i szponami złotymi, w czerwonym polu. Heraldyczny znak orła jako godło dynastii piastowskiej pojawił się w 1. połowie XIII w., za rządów Władysława Łokietka stał się oficjalnym godłem całego państwa. Na pierwszych flagach i sztandarach reprezentujących Królestwo Polskie widniał biały orzeł w koronie na czerwonym tle. Jan Długosz opisując przygotowania do bitwy pod Grunwaldem,   pisze o „chorągwi wielkiej, na której wyszyty był misternie orzeł biały z rozciągnionemi skrzydły, dziobem rozwartym i z koroną na głowie, jako herb i godło całego Królestwa Polskiego”. Po odzyskaniu niepodległości w 1919 r. Sejm przyjął go za herb państwa. Nowy wizerunek orła został wprowadzony rozporządzeniem Prezydenta RP z 1927 r. oparty na projekcie prof. Zygmunta Kamińskiego, wzorowany na godle z czasów Stefana Batorego o kształcie prawie identycznym z obowiązującym obecnie. Po 1945 r. orzeł podobny do przedwojennego pozbawiony został korony. Od 1990 r. godłem państwowym jest znowu orzeł biały z koroną,

2) biało-czerwona flaga; barwy flagi złożone z dwóch poziomych pasów są odwzorowaniem kolorystyki godła państwowego, które stanowi orzeł biały na czerwonym polu. W układzie poziomym barwa biała jest u góry, natomiast w pionowym barwa biała znajduje się z prawej strony barwy czerwonej (dla patrzącego z lewej strony). Zgodnie z zasadami heraldyki  pas górny reprezentuje białego orła, a dolny czerwone pole tarczy herbowej. Kolory te według symboliki używanej w heraldyce mają następujące znaczenie: koloru białego używa się w heraldyce jako reprezentację srebra. Oznacza on Białego Orła  na czerwonej tarczy herbowej. Obowiązujące barwy wprowadzone zostały po raz pierwszy w 1831 jako barwy państwowe. Pierwotnie polską barwą narodową był karmazyn, stanowiący symbol dostojeństwa i bogactwa, a zarazem uważany za najszlachetniejszy z kolorów. Z uwagi na cenę barwnika – koszenili  uzyskiwanej z larw czerwca polskiego – mało kto mógł sobie na niego pozwolić, dlatego też był on wykorzystywany jedynie przez  najbogatszą szlachtę i dostojników państwowych. Dzień Flagi ustanowił Sejm 20 lutego 2004 roku ustawą o zmianie ustawy o godle, barwach i hymnie Rzeczypospolitej Polskiej, którą Prezydent RP podpisał 16 marca 2004 r.

3) hymn państwowy; jest to tradycyjna pieśń patriotyczna, będąca symbolem jedności i odrębności narodowej. Pieśń patriotyczna „Jeszcze Polska nie zginęła” (początkowo “nie umarła”) napisana została w 1797 r. przez Józefa Wybickiego. Od 1831 r. jest hymnem narodowym (powstanie listopadowe), od 1927 r. polskim hymnem państwowym. W 1948 r. zatwierdzony został przez władze PRL, przyjęty do konstytucji w 1976 r. Niegdyś pieśń religijna „Bogurodzica” zwierała w kolejnych zwrotkach modlitwę za króla, co nadało jej charakter hymnu państwowego. Jan Długosz określał ją mianem carmen patrium -pieśni ojczystej.    

Ochronę prawną symboli państwa gwarantuje konstytucja. Warunki używania godła i flagi państwowej oraz szczegóły dotyczące hymnu określa ustawa. Suwerenność każdego narodu podkreślają jego symbole narodowe. Symbole najczęściej nawiązują do tradycji historycznej państwa i narodu. Należy również pamiętać o tym, że symbole narodowe reprezentują powagę Rzeczypospolitej i wymagają szacunku.

         Podczas spotkania wygłosił prelekcję o twórcy polskiego hymnu narodowego Józefie Wybickim autor wystawy jemu poświęconej Aleksander Załęski. Aleksander Załęski ma na swoim koncie ponad 60 wystaw w całym kraju, m.in.: „Dowody zbrodni”  – wystawę pod patronatem Komendy Głównej Policji, „Pamiętamy”  – w Muzeum Katyńskim, a także „Na nieludzkiej ziemi  – Charków, Miednoje, Katyń”. Wszystkie one pokazują miejsca ekshumacji, dokumentują trudną historię, ukazują wstrząsający obraz zbrodni. Autor był członkiem ekipy ekshumacyjnej w Miednoje , Charkowie i Katyniu i ekspertem fotografii kryminalistycznej Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Głównej Policji. Jest autorem zdjęć z  ekshumacji prowadzonych w Charkowie i Miednoje w 1991 r. Były to pierwsze ekshumacje wykonywane na polecenie Rządu Polskiego. W roku 1995 Aleksander Załęski uczestniczył w ekshumacjach w Miednoje i przez kilka dni w Katyniu. Aleksander Załęski został odznaczony w 1992 r. Złotym Medalem Opiekuna Miejsc Pamięci Narodowej nadanym przez Radę Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Od 22 lat jest członkiem Komisji Turystyki przy Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz od 50 lat Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego i od 27 lat Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego. Jest także rzecznikiem prasowym Ogólnopolskich Rajdów Górskich „Szlakiem Obrońców Granic” oraz corocznych rajdów policji. Od 11 lat A. Załęski przebywa na zasłużonej emeryturze, będąc ciągle aktywnym w realizacji swych bardzo pożytecznych działań i pasji.
Będąc jeszcze pracownikiem Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Głównej Policji, współpracował z Zamkiem Królewskim w Warszawie, a także muzeami: Narodowym, Katyńskim, Literatury, Historycznym.

         Prelegent zaprezentował sylwetkę Józefa Wybickiego, który urodził się 29 września 1747 r. w Będominie koło Kościerzyny. Był synem średnio zamożnego szlachcica Piotra i Kaszubki Konstancji z Lniskich. Ród Wybickich wywodził się z Danii. Przodek J. Wybickiego o nazwisku Wyben w 1549 r. zaciągnął się do służby u króla Zygmunta Augusta, a jego potomkowie z czasem przyjęli nazwisko Wybicki. Józef Wybicki miał ośmioro rodzeństwa, siedem sióstr, z których cztery wstąpiły do klasztoru oraz brata Joachima, który został księdzem. Ojciec, będąc stronnikiem króla Stanisława Leszczyńskiego, po przegranej wojnie o sukcesję polską w 1734 r. dostał się do niewoli rosyjskiej. Osierocił rodzinę, gdy Józef miał 12 lat. Od szóstego roku życia Józef wychowywał się u stryja Franciszka, proboszcza skarszewskiego i archidiakona pomorskiego. W ósmym roku życia został oddany na naukę do jezuickiego kolegium w Starych Szkotach, wówczas przedmieściu Gdańska. Tam przebywał przez siedem lat. Po śmierci opiekuna stryja Franciszka w 1765 r. Józef Wybicki usamodzielnił się. Musiał procesować się o majątek z sąsiadami. Uratował ojcowiznę przed ich zakusami dzięki poparciu wojewody pomorskiego Jana Jerzego Flemminga, związanego ze stronnictwem „Familii” Czartoryskich. W 1764 r. Wybicki wyjechał na elekcję króla Stanisława Augusta Poniatowskiego jako stronnik nowego władcy. Swój wyjazd zawdzięczał wojewodzie pomorskiemu Pawłowi Mostowskiemu, który chciał zabrać na elekcję jak najwięcej zwolenników Poniatowskiego. Głosował za Poniatowskim, nie zdając sobie wtedy sprawę, że elekcja odbywa się pod naciskiem carycy Katarzyny II. Pobyt w Warszawie był dla niego pierwszym doświadczeniem politycznym. W 1766 r. mianowano go subdelegatem grodzkim w Skarszewach. W latach 1766-1797 był pomocnikiem mecenasa w zjazdach Trybunału Koronnego, podnosił swoje kwalifikacje prawnicze.  W wieku 20 lat został wybrany posłem na sejm z powiatu mirachowskiego (obecnie kartuskiego). Brał udział w sejmie obradującym w latach 1767-1768, zwanym repninowskim, z powodu polityki zastraszania prowadzonej przez rosyjskiego posła nadzwyczajnego i ministra pełnomocnego w Warszawie Nikołaja Repnina. Na jego rozkaz w ósmym dniu obrad sejmowych w nocy z 13/14 października 1767 r. porwano senatorów Kajetana Sołtyka, Józefa Andrzeja Załuskiego, hetmana Wacława Rzewuskiego z synem Sewerynem, których zesłano do Kaługi. Terror ten miał na celu zmuszenie posłów do uchwalenia równouprawnienia dysydentów (innowierców, w Rzeczypospolitej nazywano tak protestantów) i dyzunitów (prawosławnych) oraz zatwierdzenia praw kardynalnych (gwarantujących szlachcie: wolną elekcje, liberum veto na sejmach, prawo do wypowiedzenia posłuszeństwa królowi, nietykalność osobistą i majątkową, prawo posiadania ziemi i władzy nad chłopami), co prowadziło do coraz większej ingerencji Rosji w wewnętrzne sprawy Rzeczypospolitej. Na tym burzliwym sejmie Wybicki wystąpił z protestem przeciwko uwięzieniu senatorów i rosyjskiej polityce. Nie zdołał pociągnąć za sobą innych posłów, zastraszonych przez repninowską politykę, musiał jednak przez kilka dni ukrywać się w Warszawie, bowiem jego protest odbił się szerokim echem w stolicy. Gdy wybuchła konfederacja barska w obronie wiary katolickiej i przeciwko Rosji, Wybicki do niej przystąpił. W przebraniu ekonoma przedarł się ze Spiszu do Baru. Zostając konsyliarzem generalnym (pomocnikiem marszałka konfederacji), czynił starania o pomoc dla konfederatów na dworach europejskich. Po upadku Baru 28 kwietnia 1768 r. udał się za Dniestr. Wysłano go z misją do biskupa kamienieckiego Adama Stanisława Krasińskiego, którego odnalazł w Cieszynie. Wędrował w przebraniu chłopskim, udając niemowę. Z biskupem wyruszył do Paryża, by uzyskać pomoc dla konfederacji. W 1768 r. wyruszył z tajną misją do króla pruskiego Fryderyka II do Berlina. Prusy nie zamierzały wspomóc konfederacji. Podczas pobytu w Berlinie Wybicki poznał swoją przyszłą żonę Kunegundę Drwęską herbu Gozdawa. Wraz z ciotką hrabiną Marianną Skórzewską gościła na dworze Fryderyka II. Po klęsce barżan pod Kcynią, w której brał udział, Wybicki zbiegł do Holandii. Studiował tam prawo, filozofię i nauki przyrodnicze w Lejdzie pod przybranym imieniem i nazwiskiem Josephus Enkler. Po klęsce konfederacji barskiej i I rozbiorze Polski powrócił do kraju. W 1773 r. Wybicki poślubił Kunegundę bez wiedzy swojej matki, która była przeciwna temu związkowi ze względu na to, że Drwęska nie była zbyt posażną panną, a ponadto 17 lat starszą od Józefa. Zamieszkali w Margoninie. Kunegunda zmarła nagle 17 sierpnia 1775 r. Po śmierci żony Wybicki rzucił się w wir pracy. Został podwojewodzim poznańskim w 1775 r., w następnym roku wyjechał do Warszawy. W stolicy król nadał mu godność szambelana. W 1777 r. został członkiem Towarzystwa do Ksiąg Elementarnych, następnie generalnym wizytatorem szkół okręgu wileńskiego. W 1776 r. Andrzej Zamoyski, znając i ceniąc Wybickiego, powołał go do składu komitetu opracowującego zbiór praw sądowych. Przy okazji pracy nad Zbiorem praw powstało jedno z najważniejszych i najobszerniejszych dzieł Wybickiego: Listy patriotyczne do Jaśnie Wielmożnego eks-kanclerza Zamoyskiego, prawa układającego, pisane – cykl 14 listów napisanych w latach 1776–1777, wydanych drukiem w dwóch tomach. Krytykuje w nich anarchię, samowolę magnaterii, ciemiężenie chłopów, pańszczyznę. Ostatecznie, wysiłki Zamoyskiego i współpracujących z nim reformatorów spełzły na niczym. W 1780 r. sejm odrzucił Zbiór praw sądowych, Wybicki wycofał się z życia politycznego i powrócił do zajęć gospodarskich. Ożenił się ponownie w 1780 r. z Esterą Wierusz-Kowalską. Nie chcąc przebywać w państwie pruskim po I rozbiorze, sprzedał swój majątek na Pomorzu i osiedlił się w Wielkopolsce. Zakupił wsie koło Śremu: Manieczki i Psarskie. Po latach sprzedał Psarskie, zakupił Przylepki i Boreczek. Założył nowe osady: Brodnickie Holendry i Esterpole – na cześć żony, która urodziła mu trójkę dzieci: Teresę, Łukasza i Józefa. Prowadził szczęśliwe życie rodzinne, zajmując się gospodarstwem i twórczością literacką. Pisał komedie, dramaty i opery, m.in.: komedie Kulig, Warro na wsi, tragedię Zygmunt August, opery: Kmiotek, Samnitka, Pasterka zabłąkana, Polka. Z utworów tych tylko Kulig i Polka zostały wystawione w zawodowym teatrze w Warszawie, Kulig w inscenizacji Wojciecha Bogusławskiego w 1783 r. Wybicki jednak nie odsunął się całkowicie od polityki. W 1780 r. został wybrany na sejm jako poseł województwa poznańskiego, a w 1784 r. kaliskiego. W trakcie przygotowań do uchwalenia Konstytucji 3 Maja został członkiem deputacji, której zadaniem było przygotowanie tzw. Kodeksu Stanisława Augusta. Aby mógł reprezentować Poznań na sejmie, wcześniej musiał przystąpić do stanu mieszczańskiego i w tym celu 6 sierpnia przed magistratem w Śremie przyjął prawo miejskie, biorąc na siebie „obowiązek zwierzchności miasta Śremu”. Do stolicy wyjechał jesienią 1791 r. Od tego czasu Manieczki odwiedzał rzadko. W 1792 r. nabył majątek w Krobowie koło Grójca, dokąd rok później, w 1793 r., sprowadził rodzinę. Wkrótce wszyscy przenieśli się do Warszawy. Manieczki, które w tym samym roku na skutek II rozbioru Polski znalazły się w zaborze pruskim, oddał w dzierżawę.

Po III rozbiorze Polski, Wybicki należał do zawiązanego na emigracji spisku przygotowującego powstanie narodowe. Podczas insurekcji kościuszkowskiej w kwietniu 1794 r. został członkiem departamentu wojskowego w Warszawie. Potem został pełnomocnikiem rządowym dla spraw wojskowych przy księciu Józefie Poniatowskim. W lipcu 1794 r. otrzymał od Kościuszki rangę generała–majora ziemiańskiego milicji pomorskiej, został też komisarzem cywilno-wojskowym ziemi czerskiej broniącej Warszawy przed Prusakami. W tych okolicznościach Wybicki spotkał Jana Henryka Dąbrowskiego. Dąbrowski młodość spędził w Saksonii i słabo wtedy mówił po polsku. W 1792 r. przeszedł z armii saskiej do polskiej. Niezorientowany w politycznych stosunkach ówczesnej Rzeczpospolitej przystąpił do konfederacji targowickiej, przez co posądzano go o zdradę. Wytoczono mu sprawę sądową departamentu wojskowego, która odbyła się 20 kwietnia 1794 r. Mogła mu grozić nawet kara śmierci. Uniewinniła go mowa obrońcy Józefa Wybickiego. Od tego zaczęła się przyjaźń tych dwóch wielkich mężów. Wybicki został pełnomocnikiem rządowym przy oddziałach Dąbrowskiego, wkraczających do Wielkopolski. Z korpusem Dąbrowskiego Wybicki przeszedł cały szlak bojowy w Wielkopolsce. Planowano jeszcze marsz na Pomorze, Wybicki wkroczył nawet do Świecia, jednak klęska pod Maciejowicami zmusiła Dąbrowskiego do przerwania kampanii i odwrotu w kierunku Warszawy.

Po upadku powstania kościuszkowskiego Wybicki przedostał się do Zamościa, spotkał się tam z rodziną, ale ścigany listami gończymi musiał udać się na emigrację. Przez Lwów, do Pragi i Szwajcarii. W 1795 r. wyjechał do Paryża. Działał tam w stronnictwie politycznym. Wybicki cały czas korespondował też z Dąbrowskim, zachęcając go do przyjazdu do Francji. Stało się to w 1796 r. Generał Dąbrowski rozpoczął pertraktacje z francuskim Dyrektoriatem w sprawie utworzenia Legionów Polskich we Włoszech. Otrzymał listy polecające do Napoleona Bonapartego prowadzącego zwycięską kampanię w północnych Włoszech z pozwoleniem na formowanie korpusu polskiego. 9 stycznia 1797 r. Dąbrowski podpisał z rządem Republiki Lombardzkiej umowę, kontrasygnowaną przez Napoleona, o utworzeniu Legionów Polskich we Włoszech. 7 lipca 1797 r. Józef Wybicki dotarł do Reggio nell’ Emilia, w którym kwaterowali legioniści. 16 lipca 1797 r. odbyła się uroczystość uczczenia przyłączenia Reggio do Republiki Cisalpińskiej (utworzonej w miejsce Republiki Lombardzkiej). W defiladzie wzięli udział polscy legioniści. W tych okolicznościach Wybicki napisał słowa pieśni znanej obecnie jako Mazurek Dąbrowskiego. Dokładna data i okoliczności napisania i pierwszego wykonania Mazurka Dąbrowskiego pierwotnie nazywanego Pieśnią Legionów Polskich we Włoszech, nie są jasne i są przedmiotem sporów wśród historyków. Jan Pachoński, badacz tej kwestii, skłania się do tego, że tekst powstał między 16 a 19 lipca 1797 r. Wg Bronisława Bilińskiego słowa pieśni Wybicki napisał wcześniej pomiędzy 10 a 15 lipca. Co do daty pierwszego wykonania pieśni także wystąpiły rozbieżności. Juliusz Willaume skłania się do daty 16 lipca, kiedy odbyła się defilada wojsk. Inni twierdzą, że nastąpiło to 20 lipca, gdy podczas pożegnania legionistów w Reggio gen. Dąbrowski polecił zasadzić pamiątkowe drzewko wolności. Pierwszym wykonawcą Mazurka Dąbrowskiego mógł być sam Wybicki śpiewający go z grupką polskich żołnierzy. Faktem jest, że pieśń ta zyskała od razu ogromną popularność. Obecnie obowiązujący tekst Mazurka Dąbrowskiego różni się od pierwotnej wersji Wybickiego. Wybicki pozostał z Legionami, prowadząc między innymi pracę wychowawczą wśród żołnierzy i kierując w głównej kwaterze w Mediolanie komisją rozpatrującą prośby o przyjęcie do Legionów. Towarzyszył oddziałom polskim podczas walk we Włoszech. Wobec trudnej sytuacji militarnej wojsk francuskich i walczących u ich boku Legionów Wybicki wyjechał do Francji. W 1800 r. spotkał się z Tadeuszem Kościuszką. Podpisany przez Francję pokój w Luneville w 1801 r. nie uwzględniał interesów Polski. Wybicki udał się więc do Prus, w związku z ogłoszeniem amnestii przez króla Fryderyka Wilhelma II. Nie uzyskał jednak pozwolenia na powrót do rodzinnych Manieczek, gdzie mieszkała jego rodzina. Osiadł we Wrocławiu, po czym przeniósł się do Drezna. W mieście tym rozpoczęli studia jego synowie. Po wybuchu wojny francusko-pruskiej Napoleon zamyślał o utworzeniu polskiej siły zbrojnej walczącej u boku Francji. Wezwał Dąbrowskiego z Wybickim do zajętego przez Francuzów Berlina. 3 listopada 1806 r. na polecenie Napoleona Dąbrowski i Wybicki wydali odezwę wzywającą Polaków z Poznańskiego do udziału w powstaniu. Wybuchło powstanie wielkopolskie zakończone klęską Prus. Wybicki zajął się reorganizacją administracji w Poznańskiem. 27 listopada 1806 r. Napoleon polecił Wybickiemu tworzenie nowej administracji w Warszawie. Do czerwca tego roku zajmował się tam sprawami administracji i policji, do jego zadań należało jednak przede wszystkim zaopatrzenie całej stacjonującej tam Wielkiej Armii. Stanowisko to było bardzo odpowiedzialne, ponieważ od pracy Wybickiego zależało zwycięstwo w wojnie francusko-pruskiej, która po zimowej przerwie wybuchła na nowo wiosną 1807. Za owocną pracę na tym polu Napoleon zamierzał nagrodzić Wybickiego nadaniem dóbr państwowych, ten jednak poprosił w zamian o zwrot swojego majątku w Wielkopolsce, skonfiskowanego przez Prusaków. Cesarz spełnił jego prośbę. W Dreźnie Wybicki był świadkiem nadania konstytucji utworzonemu przez Napoleona Księstwu Warszawskiemu. Został udekorowany przez cesarza Francuzów złotym krzyżem Legii Honorowej, a książę warszawski Fryderyk August odznaczył go Orderem Orła Białego. Otrzymał także urząd senatora wojewody. W 1809 r. Wybickiego spotkała osobista tragedia, zmarł jego syn Łukasz od ran odniesionych w bitwie pod Wagram. Klęska Napoleona w Rosji niweczyła plany związane z odzyskaniem niepodległości państwa polskiego. W trakcie likwidacji Księstwa Warszawskiego Wybicki był ścigany przez władze pruskie. Za Wybickim wstawił się u cara Aleksandra I książę Adama Czartoryski. Dobra Wybickiego znalazły się po kongresie wiedeńskim w granicach państwa pruskiego. Nie musiał się on jednak obawiać represji, o czym zapewnił go pierwszy pruski prezes prowincji Joseph von Zerboni di Sposetti. Wybicki wiązał nadzieje z Królestwem Polskim pod berłem cara Aleksandra I. Władze Królestwa Polskiego zaprosiły go do Warszawy. W lipcu 1816 r. został tam mianowany prezesem Delegacji Administracyjnej Królestwa, w następnym roku prezesem Sądu Najwyższego Królestwa Polskiego. Była to najwyższa godność w całym jakże bogatym jego życiorysie. Po trzech latach pełnienia tej funkcji poprosił o dymisję. W wieku 74 lat osiadł w swoim majątku w Manieczkach, gdzie zmarł 10 marca 1822 r. i został pochowany przy kościele w Brodnicy koło Śremu. W 1923 r. została przeprowadzona ekshumacja jego zwłok, które przewieziono do Poznania i uroczyście pochowano w Krypcie Zasłużonych Wielkopolan w podziemiach kościoła św. Wojciecha w Poznaniu na tzw.”Skałce Poznańskiej”. Podczas spotkania została otwarta autorska wystawa A. Załęskiego poświęcona Józefowi Wybickiemu, którą przez kilka dni będą mogli obejrzeć w MDK mieszkańcy Olesna.

Ostatnim akcentem uroczystości był występ artystyczny oleskich harcerzy. Na spotkanie przybyli przedstawiciele władz samorządowych gminnych i powiatowych, przedstawiciele służb mundurowych, instytucji, placówek kulturalnych, dyrektorzy szkół, nauczyciele, młodzież, harcerze, lokalne media i mieszkańcy Olesna.

Powiewa flaga, gdy wiatr się zerwie, a na tej fladze biel jest i czerwień.
Czerwień – to miłość, biel – serce czyste… Piękne są nasze barwy ojczyste.
                                                 („Barwy ojczyste” Czesław Janczarski)

Ewa Cichoń

1335609059_0[1]