LV Czwartkowe Spotkanie Muzealne: „Tysiąclecie Królestwa Polskiego”

Plakat LV Czwartkowego Spotkania Muzealnego "Tysiąclecie Królestwa Polskiego"  przedstawiający króla Bolesława Chrobrego

Plakat LV Czwartkowego Spotkania Muzealnego „Tysiąclecie Królestwa Polskiego” przedstawiający króla Bolesława Chrobrego

Uczestnicy spotkania -uczniowie oleskich szkół w sali lustrzanej Miejskiego Domu Kultury

Uczestnicy spotkania -uczniowie oleskich szkół w sali lustrzanej Miejskiego Domu Kultury

Prelegent dyrektor Oleskiego Muzeum Regionalnego Ewa Cichoń

Prelegent dyrektor Oleskiego Muzeum Regionalnego Ewa Cichoń

Uczniowie oleskich szkół podczas spotkania

Uczniowie oleskich szkół podczas spotkania

12 czerwca  2025 r.  odbyło się LV Czwartkowe Spotkanie Muzealne: „Tysiąclecie Królestwa Polskiego”, na które licznie przybyli uczniowie oleskich szkół.

To, co miało miejsce 1000 lat temu wydaje się zamierzchłą przeszłością. Czy na pewno?  Na co dzień nie zastanawiamy się nad tym, jak wydarzenia sprzed wieków wpływają na naszą rzeczywistość i nas samych. Świetną okazją do tego są właśnie jubileusze.

W bieżącym roku obchodzimy jubileusz 1000 -lecia koronacji pierwszego króla Polski Bolesława Chrobrego zwanego także Wielkim oraz jego syna Mieszka II Lamberta.  W historycznej pierwszej stolicy Polski w  Gnieźnie odbyły się państwowe i kościelne  obchody 1000-lecia koronacji pierwszych królów Polski: posiedzenie Zgromadzenia Narodowego oraz uroczysta Msza św. z udziałem legata papieskiego i  Episkopatu Polski. Odbył się  „Piknik 1000-lecia” z koncertem w Warszawie, który przeniósł uczestników w czasy średniowiecza.

A my także teraz świętujemy to wydarzenie o wielkiej randze, które przyniosło długofalowe skutki dla młodego państwa, wzmacniając jego pozycję na arenie europejskiej. To powód do świętowania i refleksji nad współczesnym znaczeniem koronacji Chrobrego.

To znacząca rocznica w ponad 1000 -letniej historii naszego państwa, to awans Polski, która świętowała   w 1966 r.  Milenium Chrztu Polski organizowanym przez  Kościół w naszym kraju oraz jubileusz Tysiąclecia Państwa Polskiego pod patronatem ówczesnych władz państwowych. W 2016 r  obchodziliśmy  jubileusz 1050 chrztu, który przyjął ojciec pierwszego króla Polski- Mieszko I. Podjął się on historycznego  kroku przyjęcia nowej wiary.  Dzięki temu jego kraj uniknął losu  Słowian połabskich, Prusów czy Jaćwingów podbijanych pod płaszczykiem misji chrystianizacyjnej przez silniejsze chrześcijańskie kraje z cesarstwem niemieckim na czele. Przyjęcie chrześcijaństwa było w średniowiecznej Europie  jedyną drogą do  utrzymania własnej suwerenności.   Doskonale rozumie to książę Mieszko I przyjmując osobiście chrzest w 966 r. Wydarzenie to stało się symbolicznym początkiem chrystianizacji Polski, która tak naprawdę była procesem długofalowym, trwającym kilka wieków. Mieszko  decydując  się na przyjęcie chrztu z Rzymu, szukał sprzymierzeńca  w schrystianizowanych już Czechach poprzez małżeństwo z córką władcy tego państwa Dobrawą/Dąbrówką. Chrzest i erygowanie niezależnego biskupstwa w Poznaniu w 968 r.  miały przede wszystkim wymiar polityczny,  zrównały Polskę z chrześcijańskimi krajami Europy i związały z zachodnim kręgiem kultury chrześcijańskiej. Poprzez sakralizację władzy Mieszko dołączył do grona chrześcijańskich władców państw Europy i był od tej pory ich równorzędnym partnerem. W kraju Mieszka nastąpił rozwój kultury, poprzez napływ duchowieństwa – intelektualnej elity ówczesnej Europy. Wraz z przybyciem pierwszych misjonarzy rozpoczął się proces przejmowania zachodnich wzorców politycznych i kulturowych – struktury politycznej i administracyjnej państwa, systemu prawnego, obyczajów, pisma- tj. łaciny jako języka urzędowego itp.  Duchowni uczyli melioracji podmokłych terenów, stosowali nowe narzędzia, których wykorzystanie przyczyniało się do rozwoju gospodarki rolnej. Powstały    budowle sakralne – kościoły, katedry, klasztory, szkoły przyklasztorne, które były wtedy jedynymi ośrodkami życia intelektualnego i artystycznego. Pierwsze biskupstwo polskie z siedzibą w Poznaniu było podporządkowane bezpośrednio Stolicy Apostolskiej, toteż  było niezależne od arcybiskupstwa magdeburskiego dla ziem słowiańskich.

Akcja misyjna wprowadzająca przyjętą  przez Mieszka I wiarę  w Chrystusa, objęła stopniowo cały   kraj.  Kontynuował to dzieło jego syn Bolesław, urodzony w 967 r. z Dobrawy i  od dziecka  wychowywany w wierze chrześcijańskiej. Nadany mu przez współczesnych   przydomek Chrobry oznacza człowieka dzielnego, odważnego i takim zapisał się na kartach historii. Jako niezwykle zdolny polityk wiedział, że w czasach w których mu przyszło żyć chrześcijaństwo otwiera drzwi w Europie Zachodniej i uniemożliwia pod pretekstem misji chrystianizacji najazdy na jego księstwo. Jednocześnie sam zamierzał skorzystać z narzędzi jaką dała mu decyzja ojca o przyjęciu chrztu. Była nim chęć powiększenia swojego państwa o tereny zamieszkiwane przez inne  plemiona.  Chrobry potrafił wykorzystać  nadarzającą się okoliczność. Mianowicie biskup   Pragi Wojciech zmuszony został  do opuszczenia Czech. Pojawił się na ziemiach Bolesława, także na naszych terenach m.in. w Opolu, Dobrodzieniu i pod Olesnem -głosił słowo Boże w wiosce nazwanej na jego część Wojciechowem. Późniejszy święty za radą swojego przyjaciela cesarza Ottona III  i za wiedzą Chrobrego w 997 r. udał się nawracać  pogan.  Bolesław udzielił mu wsparcia  w wyprawie do pogańskich Prusów.  W ich kraju poniósł śmierć męczeńską 23 kwietnia  997 r. Prawdę mówiąc zmarły Wojciech bardziej był przydatny dla planów Chrobrego niż żywy. Bolesław  wykupił jego ciało za złoto równe wagi zmarłego, po czym złożył je w swojej stolicy -w katedrze gnieźnieńskiej. Już dwa lata później Wojciech został kanonizowany przez papieża Sylwestra II. Nowy męczennik dla wiary młodemu kościołowi w Polsce spadł niemal prosto z nieba. Było to wydarzenie prestiżowe,  Kościół w Polsce miał swojego własnego świętego i patrona, który oddał życie za wiarę.  Nowemu męczennikowi hołd pragnął  oddać sam cesarz niemiecki Otton III, który był przyjacielem Wojciecha.  Była to  postać znamienita, wychowywany w kulcie kultury antycznej (jego matka Theophano była księżniczką bizantyjską) był  mistykiem  i wizjonerem  zjednoczenia Europy.  Jako twórca idei uniwersalistycznej unii państw chrześcijańskich czyli Italii, Germanii, Galii i Sclavini (Słowiańszczyzny) pod zwierzchnictwem cesarza chciał pozyskać do swoich planów najsilniejszego władcę słowiańskiego na jakiego wyrastał Bolesław Chrobry. Dlatego przybył do Gniezna w roku 1000. Wydarzenie to określane Zjazdem Gnieźnieńskim jest ziarnem, zaczynem, korzeniem  tego wielkiego dzieła jakim ostatecznie była koronacja pierwszego króla Polski 25 lat później. Powróćmy jednak do roku 1000. Idealną sposobnością do spotkania obu władców była chęć odbycia przez cesarza pielgrzymki do grobu swojego przyjaciela. Do ich spotkania doszło w Gnieźnie między 7 a 15 marca 1000 r. Opis tego spotkania znamy z relacji dwóch kronikarzy: Thietmara, niemieckiego biskupa oraz Galla Anonima. Oba źródła podkreślają okazałość i ceremonialność przyjęcia Ottona przez Bolesława. Otton na znak uniżenia poszedł boso do Gniezna po czerwonym dywanie, który polecił rozłożyć Bolesław.  Następnie  wzruszony, modlił się przy grobie świętego Wojciecha w katedrze gnieźnieńskiej.

Gall Anonim, anonimowy autor XII-wiecznej Kroniki polskiej, donosi  z jak ogromną  wspaniałością przyjęto cesarza: „Albowiem na przybycie cesarza przygotował przedziwne [wprost] cuda; najpierw hufce przeróżne rycerstwa, następnie dostojników rozstawił, jak chóry, na obszernej równinie, a poszczególne, z osobna stojące hufce wyróżniała odmienna barwa strojów. A nie była to [tania] pstrokacizna byle jakich ozdób, lecz najkosztowniejsze rzeczy, jakie można znaleźć gdziekolwiek na świecie. Bo za czasów Bolesława każdy rycerz i każda niewiasta dworska zamiast sukien lnianych lub wełnianych używali płaszczy  z kosztownych tkanin, a skór, nawet bardzo cennych, choćby były nowe, nie noszono na jego dworze bez [podszycia] kosztowną tkaniną i bez złotych frędzli. Złoto bowiem za jego czasów było tak pospolite u wszystkich jak [dziś] srebro, srebro zaś było tanie jak słoma. Zważywszy jego chwałę, potęgę i bogactwo, cesarz rzymski zawołał w podziwie: „Na koronę mego cesarstwa! to, co widzę, większe jest, niż wieść głosiła!” I za radą swych magnatów dodał wobec wszystkich: „Nie godzi się takiego i tak wielkiego męża, jakby jednego spośród dostojników, księciem nazywać lub hrabią, lecz [wypada] chlubnie wynieść go na tron królewski i uwieńczyć koroną”. A zdjąwszy z głowy swej diadem cesarski, włożył go na głowę Bolesława na [zadatek] przymierza i przyjaźni, i za chorągiew tryumfalną dał mu w darze gwóźdź z krzyża Pańskiego wraz z włócznią św. Maurycego, w zamian za co Bolesław ofiarował mu ramię św. Wojciecha. I tak wielką owego dnia złączyli się miłością, że cesarz mianował go bratem i współpracownikiem cesarstwa i nazwał go przyjacielem i sprzymierzeńcem narodu rzymskiego”. Cesarz otrzymał od Bolesława wspaniałe dary, w tym 300 opancerzonych żołnierzy, a Bolesław odprowadził go aż do Magdeburga.

Największym osiągnięciem tego historycznego zjazdu było utworzenie Arcybiskupstwa  w Gnieźnie. Młode państwo chrześcijańskie, jakim była Polska, 34 lata po przyjęciu chrztu uzyskało własną metropolię kościelną, na czele której  postawiono brata św. Wojciecha, świadka jego męczeńskiej śmierci – Radzima Gaudentego. Arcybiskupstwu gnieźnieńskiemu podlegały biskupstwa w Krakowie, w Kołobrzegu i  we Wrocławiu. Własna metropolia uniezależniała Kościół w Polsce od arcybiskupów  niemieckich. Warto nadmienić, że schrystianizowane  o wiele wcześniej od Polski Czechy uzyskały  własną metropolię w Pradze dopiero w 1344 r.  Biskupstwo wrocławskie  objęło swym zasięgiem cały obszar Śląska, także tereny ziemi oleskiej. W wyniku tego zjazdu Polska nie tylko umocniła swoją pozycję w Europie, ale również uzyskała niezależność  polskiego Kościoła od wpływów niemieckich poprzez utworzenie arcybiskupstwa w Gnieźnie. Symboliczne nałożenie diademu przez Ottona III na głowę Chrobrego wskazywało na jego aspiracje do korony królewskiej i  miało rangę symbolu. To  wyróżnienie potwierdzało status Bolesława jako samodzielnego władcy chrześcijańskiego i cesarskiego sprzymierzeńca. Rzeczywiście Chrobry przystąpił do starań o koronę, które zostały przerwane przedwczesną śmiercią sprzyjającego mu cesarza.  Na koronację Bolesław musiał czekać jeszcze ćwierć wieku, a finalizację starań zatrzymała przedwczesna śmierć Ottona III (zmarł 1002 r.) i papieża Sylwestra II (zmarł 1003 r.). Następca młodego cesarza – Henryk II nie był Bolesławowi Chrobremu przychylny, a wzajemnych relacji nie poprawiała wieloletnia wojna jaka toczyła się między Polską a Niemcami. Dopiero więc śmierć cesarza Henryka II  i dokonana w tym samym czasie zmiana na tronie papieskim przyniosła sposobną chwilę. W 1024 r. zmarł Henryk II, co Bolesław wykorzystał i został koronowany w 1025 r. na pierwszego króla Polski. Historycy są dość zgodni w kwestii daty dziennej i miejsca. Uroczystość odbyła się w Wielkanoc 18 kwietnia lub w uroczystość św. Wojciecha 23 kwietnia. Terminem branym pod uwagę, choć zdecydowanie rzadziej, są również Zielone Świątki, które w 1025 roku przypadały 6 czerwca (17 czerwca Bolesław zmarł). Miejscem była na pewno katedra gnieźnieńska – kościół arcybiskupów gnieźnieńskich, którzy mieli prawo i przywilej namaszczenia króla. W 1025 roku arcybiskupem gnieźnieńskim był bliżej nieznany Hipolit. On również koronował jeszcze w tym samym roku, najprawdopodobniej na Boże Narodzenie, syna Bolesława Mieszka II Lamberta i jego żonę Rychezę, pierwszą królową Polski, która jako siostrzenica cesarza Otton III została przyrzeczona synowi Chrobrego podczas zjazdu gnieźnieńskiego.

Koronacja królewska uwieńczyła trzydziestoletnie panowanie, w trakcie którego Chrobry powiększył terytorium Polski o Morawy, Milsko, Łużyce, Słowację i Grody Czerwieńskie. Zapewnił Polsce niezależną metropolię kościelną i równorzędną pozycję wśród chrześcijańskich państw Europy Zachodniej.

Koronacja polegała na nałożeniu korony, oraz namaszczeniu świętymi olejami. Dopiero wtedy władca stawał się pomazańcem bożym, co oznaczało, że nie zawdzięcza swojej władzy żadnej potędze ziemskiej. Sam Bóg dał mu władzę, a więc jest niezależny. Koronacja Chrobrego umocniła wciąż jeszcze młodą polską państwowość. Bolesław zmarł wkrótce po koronacji, bo już 17 czerwca 1025 roku, ale zapoczątkował tradycję, do której odwoływali się jego następcy. Niedługo później, najprawdopodobniej w święta Bożego Narodzenia 1025 roku koronował się syn Chrobrego, Mieszko II, w 1076 r jego prawnuk Bolesław Śmiały oraz  wielu innych władców Polski. Tradycja korony Chrobrego była hasłem tych wszystkich, którzy w XIII wieku walczyli o zjednoczenie państwa polskiego. Koronacja Chrobrego utworzyła z Polaków naród, który miał się czym chwalić, był dumny ze swojej suwerenności i przeszłości historycznej.

Koronacja była manifestacją niezależności i siły  Polski.

 

Pracownicy Oleskiego Muzeum Regionalnego: Katarzyna Zając, Ewa Cichoń, Aleksandra Vieth-Kłosińska

Pracownicy Oleskiego Muzeum Regionalnego: Katarzyna Zając, Ewa Cichoń, Aleksandra Vieth-Kłosińska

Pracownicy muzeum w Oleśnie: Katarzyna Zając, Ewa Cichoń, Aneta Domańska

Pracownicy muzeum w Oleśnie: Katarzyna Zając, Ewa Cichoń, Aneta Domańska